W czwartek ekipa programu "Nasz nowy dom" odwiedziła Jaworzno. W jednej z tamtejszych kamienic w mieszkaniu na parterze mieszka pani Danuta z córką Aldoną i trzyletnim wnukiem. Mikołaj jest synem drugiej córki pani Danuty, która nie chciała go wychowywać. Chłopiec znalazł schronienie u babci, która z czasem stała się dla niego rodziną zastępczą. Obie kobiety mają poważne kłopoty zdrowotne - pani Danuta nie widzi na jedno oko, pani Aldona przeszła ciężkie zapalenie opon mózgowych.
Warunki ich życia były bardzo ciężkie, mieszkanie ogrzewane było piecami kaflowymi, w kuchni nie było wody, w łazience panowała wilgoć, wanna była dziurawa, a podłogi w całym domu się zapadały. W mieszkaniu nie było pokoju dziecięcego ani warunków do prawidłowego rozwoju chłopca. Trzyosobowa rodzina mieszkała w jednym pokoju. Remont w budynku wielorodzinnym to zawsze wyzwanie, ze względu na konieczność dostosowania się do istniejącej liczby okien, a także na ograniczenie pracy do godzin dziennych.
Architekt Wojtek Strzelczyk, który potrafi znaleźć miejsce tam gdzie go nie ma oraz ekipa Artura Witkowskiego podjęli się tego zadania. Podczas wizyty w domu pani Danuty, Kasia Dowbor nie kryła przerażenia:
Nie tak powinnyście mieszkać, nie tak powinnyście żyć, ponieważ jesteście obie mocno schorowane. Największy problem tego domu to jest oczywiście ogrzewanie. Natomiast za serce chwyta mnie sytuacja kiedy wchodzę do pokoju, który w ogóle nie wygląda jak pokój w którym jest dziecko. Za chwilę będzie potrzebne miejsce do nauki (...) - oceniła Kasia Dowbor.
