Pogrzeb Piotra Machalicy. Wzruszające listy żony aktora przeczytali Cezary Żak i Jerzy Gudejko. Trudno powstrzymać łzy

Piotr Machalica zmarł 14 grudnia 2020 roku w warszawskim szpitalu MSWiA. Dla bliskich i fanów aktora to niewyobrażalna strata, z którą trudno się pogodzić. Aktor został skremowany, a jego pożegnanie zostało podzielone na dwa dni. W piątek, 18 grudnia, w Kościele Środowisk Twórczych na Pl. Teatralnym w Warszawie odbyła się msza żałobna, a następnego dnia, urna z prochami Piotra Machalicy została złożona na cmentarzu św. Rocha w Częstochowie.

W czasie mszy świętej, ks. Andrzej Luter przytaczał pożegnalne słowa bliskich Machalicy osób. "Brakować będzie jego głosu, jak napisała Magda Umer, bo był człowiekiem pięknie śpiewającym, któremu zawdzięczamy piękne nagrania" - podkreślił. Z kolei aktor Cezary Żak odczytał list żony Piotra Machalicy, Aleksandry Sosnowskiej.

To są słowa od Oli. "Podziękowanie dla naszych dzieci: Franka, Soni, Poli i Meli. Za to, że z waszą miłością i akceptacją, wiarą w nas, udało nam się zbudować rodzinę. Za wszystkie wspólne święta i wakacje. Z powodów do dumy, za troskę i wsparcie. Wiem, że Piotruś będzie nad wami czuwał, bo kocha was nad wszystko (...) Dziękuję za noc z 13 na 14 grudnia. Czuwaliście ze mną, składając zobowiązania przed bogiem, zapalenie świeczki. Wierzę, że dzięki temu mój mąż nie umierał sam. Czuł nie tylko moją, ale i waszą obecność. Nasze modlitwy i naszą miłość. Dziękuję".

Z kolei następnego dnia, w miejscowości Blachownia, podczas mszy w kościele pw. Świętego Michała Archanioła, w imieniu wdowy po Piotrze Machalicy głos zabrał aktor Jerzy Gudejko. Aleksandra Sosnoewska podziękowała za możliwość wykonania ostatniego telefonu do męża. Zdążyła bowiem po raz ostatni wyznać mu miłość.

Dziękuję lekarzom za walkę do końca. Specjalne podziękowania kieruję do zespołu lekarzy, którzy 11 grudnia o godzinie 11:54 przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie, za tę ostatnią rozmowę, za to pożegnanie, za to ostatnie "kocham cię" będę Wam wdzięczna do końca życia.

W Częstochowie Piotra Machalicą pożegnała rodzina, władze miasta i przyjaciele artyści. Na cmentarzu zagrano polską wersję piosenki Franka Sinatry "My Way" oraz "Tears in Heaven" Erica Claptona.

Piotr Machalica urodził się 13 lutego 1955 roku w Pszczynie. W 1981 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Debiutował w 1979 roku. Związał się początkowo z Teatrem Powszechnym w Warszawie, a następnie z teatrami Krystyny Jandy - Teatrem Polonia, a także Och Teatrem. Grał w wielu filmach, m.in. "Sauna", "Dzień świra", "Nic śmiesznego", Zabij mnie glino" czy "Sztuka kochania". Widzowie TVP pokochali go za rolę Chrisa Kamienieckiego w serialu "Złotopolscy", w którym do swojej śmierci grał także jego ojciec, Henryk Machalica.

Źródło: x-news