Przed kilkoma dniami prowadzący audycję Tomasz Sekielski zaprosił Janusza Korwina-Mikkego do udziału w swoim programie. Polityk zjawił się w siedzibie stacji i był już nawet w charakteryzatorni, kiedy poinformowano go, że nie weźmie udziału w rozmowie z innymi politykami.
Powodem takiej decyzji był bojkot ze strony innych uczestników programu, którzy zapowiedzieli, że nie wejdą do studia, jeśli będzie tam Janusz Korwin-Mikke. Tomasz Sekielski nie miał wielkiego wyboru i Korwin-Mikke musiał wrócić do domu.
Jak przekonuje wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy Artur Dziambor, Korwin-Mikke nie ma pretensji do stacji. - Można byłoby się oburzać, gdyby to dziennikarz powiedział: nie życzę sobie rozmowy z tym politykiem. Dziennikarze to nie są ludzie, którzy mają prawo o czymkolwiek decydować, bo oni są od przekazywania informacji. A politycy zwalczają konkurencję różnymi sposobami. Ci, którzy są w obecnym Sejmie wiedzą, że wygrywają w mainstreamowych mediach, ale kompletnie przegrywają w internecie- powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Artur Dziambor.
W programie wzięli udział: Andrzej Halicki, Barbara Nowacka, Krzysztof Gawkowski, Mariusz Błaszczak i Adam Struzik.
