Joanna Racewicz musi mierzyć się z hejtem
Obecnie można już rejestrować dzieci w wieku od 12 do 15 lat na szczepienie przeciw COVID-19. Rekomenduje je polska Rada Medyczna. Joanna Racewicz zaszczepiła syna Igora i poinformowała o tym na Instagramie.
Pośród komentarzy zdecydowanie przeważały głosy aprobaty, jednak zdarzyły się też m.in. takie:
Przepraszam bardzo za swój głos oraz opinię. Nie jest Pani specjalistką czy też pracownikiem służb medycznych czy...przepraszam, służb specjalnych z pełnym szacunkiem dla św pamięci Pani męża. Ma Pani oczywiście prawo do takich decyzji jednak to jest tylko i aż eksperyment medyczny! Lepiej poczekać na zakończenie badań nad preparatem niż wpisywać się w ogólnopolski a nawet światowy trend uwielbienia tegoż specyfiku. Życzę zdrowia i jeszcze raz zdrowia!!!
Ale na Zanzibar to poleciała pooddychać i tam się nie bała już ????????????????...oddychać sztucznym cycem..
Wieczna wdowa jęczącą w mediach, teraz chodząca szczepionka????♀️
Też mam syna. Też jedynaka. Jest całym moim światem. Nie ma ludzkiej siły żebym oddała go na eksperyment medyczny. Dwie matki a zupełnie inne światy.
Racewicz, fanatyczko szczepionkowa, dlaczego nie zostaniesz na swoim "forum", tylko chwalisz się publicznie swoją prywatnością. To, że obecna władza odebrała ci rozum i idziesz posłusznie za stadem baranów, które ci przyklaskuje, nie oznacza, że wszyscy są pozbawieni samodzielnego myślenia. Tak czy inaczej, dużo zdrowia i proszę pamiętać, że los bywa przekorny, nie rzadko okrutny.
Biedne dziecko. To szczyt głupoty Pani Joanno szczepić dziecko, którego szansa w starciu covid to 99,9999% preparatem w fazie testów, z poważnymi potencjalnymi skutkami ubocznymi w postaci zakrzepicy, zapalenia mięśnia sercowego i chorób autoimmunologicznych czy problemów neurologicznych spowodowanych, udowodnionym już przez japońskich naukowców przemieszczaniem się mRNA poprzez układ limfatyczny i produkcją białka spike poza mięśniem wstrzyknięcia- np w mózgu, śledzionie czy układzie krwionośnym (stąd ryzyko zatorów). Ale co pani może o tym wiedzieć.
Dziennikarka skomentowała obelgi i chamskie uwagi z goryczą. Napisała na Instagramie, że jest:
smutna i zażenowana poziomem wiedzy i rozmiarami „spiskowej” propagandy. O nienawiści już nawet nie mówię. Nie, nie oswoję się z hejtem i życzeniami śmierci. Jeśli autor ma odwagę życzyć mi „zdychania w męczarniach” - niech zmierzy się z życzeniami powrotu do zdrowia, które - tego jestem pewna - na pewno od Was dostanie.
[instagram]https://www.instagram.com/p/CQMSb8zgspI/[/instagram]
Życzmy sobie, by zawsze zwyciężał zdrowy rozsądek...
