Dziennikarz w "Dzień Dobry TVN" wytłumaczył, że jego słowa wypowiedziane po tragedii pod Smoleńskiem nie miały wydźwięku politycznego.
Dziennikarz bardzo się oburzył tym, że tabloidy przedstawiły sprawę po swojemu.
"To jest ohydna, ubecka kalumnia. Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie. Sugestia, że obraziłem uczucia Polaków, kpiąc z Lecha Kaczyńskiego, kpiąc z pogrzebu. Trzeba być naprawdę idiotą, aby w ten sposób to potraktować. To zdanie padło w zupełnie innym kontekście. Moją wypowiedź spuentowałem znanym, mam nadzieję wszystkim, przysłowiem. Jeżeli komuś moja wypowiedź skojarzyła się z tragedią pod Smoleńskiem, to albo naprawdę ma złe intencje, albo ma źle poukładane w głowie"- powiedział.
Fakt, czy naprawdę słowo "kaczka" ma tylko jedno znaczenie?
kto się oburza ten nie ma racji a myśleć i mówić o tym jak się myśli to pierwszy krok do szacunku drugiego człowieka ..gorzej jest gdy mówimy co innego niż myślimy...
...
jaki macieju, umiesz czytac wogóle???
k
kama
I tego tłumaczenia Macieju będziemy się trzymać:))
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl