Pustynne lwy

Desert Lions, Wielka Brytania 2007

Ponad dwie dekady temu lwy zniknęły z pustyni Namib. Po pewnym czasie zaczęły krążyć pogłoski, że zwierzęta wróciły. Dr Philip Flip Stander postanowił zbadać prawdziwość doniesień.

Czas trwania:50 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Pustynne lwy w telewizji

Opis programu

(DESERT LIONS) Film dokumentalny, 49 min, Wielka Brytania, 2007 Reżyseria: Amanda Barrett, Owen Newman Ponad dwie dekady temu lwy zniknęły z pustyni Namib. Wybili je członkowie lokalnych plemion, którym te drapieżniki atakowały osły - podstawowy na tych terenach środek transportu i komunikacji. Przed około dziesięciu laty wśród tubylców zaczęły krążyć pogłoski, że lwy wróciły. Z czasem plotek było coraz więcej. Dr Philip Flip Stander postanowił zbadać ich prawdziwość. Zadanie, którego się podjął to prawdziwa "mission impossible". Pustynia Namib rozciąga się na tysiącach kilometrów kwadratowych. Znacznie łatwiej znaleźć tu diamenty i granaty niż źdźbło trawy. Wśród piasku i skał, które nierzadko pękają od słonecznego żaru, przedstawiciele nielicznych gatunków zwierząt, takich jak oryksy czy żyrafy, żyją w rozproszeniu. Tymczasem lwy zwykle szukają pożywienia tam, gdzie występują wielkie stada. Intuicja i doświadczenie podpowiedziały jednak dr. Standerowi, że drapieżniki pustynne mają inne obyczaje niż ich krewniacy z Serengeti. Jakie? Aby się o tym przekonać, trzeba je najpierw odnaleźć. Przez pierwsze kilka miesięcy uczony trafiał jedynie na ślady. Wreszcie udało mu się wytropić dwie lwice, którym po uśpieniu zamontował nadajniki radiowe. Dzięki temu odkrył, że fama rozchodząca się wśród tubylców miała realne podstawy. Stado pustynnych lwów, którym udało się przetrwać na tym obszarze, schroniło się w cieniu ścian kanionu. Po raz pierwszy człowiek miał szansę tak dokładnie przyjrzeć się tym wyjątkowym zwierzętom. Kilkuletnia obserwacja pozwoliła dr. Standerowi wysnuć zdumiewające wnioski: po pierwsze lwy pustynne, mimo skrajnie niesprzyjających warunków, bardzo szybko się mnożyły; po drugie usamodzielniały się wcześniej niż ich krewniacy z sawanny; po trzecie udało się, choć nie bez trudności i nie do końca, przekonać mieszkańców okolicznych plemion, że drapieżniki mogą stanowić dla nich nie tyle zagrożenie, co źródło zysku jako atrakcja turystyczna. Niektóre społeczności utworzyły nawet specjalne rady sprawujące dozór nad lokalnym środowiskiem i czerpiące dochód z żyjących w pobliżu zwierząt. Doktor Stander zaczął pełnić rolę łącznika między lwami, ludnością wiosek i biurami turystycznymi. Lwy pozostały jednak jego największą miłością. Zwłaszcza dwie samice, których rozwój śledził kilka lat. Teraz, już dorosłe, silne i zaradne, dotarły dalej niż kiedykolwiek dotąd, bo aż na wybrzeże. Tutaj z pewnością nie będą mogły narzekać na brak pożywienia. Liczebny rozwój pustynnych lwów będzie postępował. Kto wie, może niebawem zasiedlą całe Wybrzeże Szkieletów na terytorium Angoli i Republiki Południowej Afryki.