Zofia Klawinowska o swoim udziale w "Sanatorium miłości 4". Jej krewni wstydzą się, że wzięła udział w randkowym show?
"Sanatorium miłości 4" to program, który porwał publiczność. Randkowe show dla seniorów notuje doskonałe wyniki oglądalności, a widzowie wręcz wydają się być spragnieni miłosnych przygód osób po 60. roku życia.
Jedną z bohaterek "Sanatorium miłości 4" jest Zofia Klawinowska, która pochodzi z Łomży. 67-latka to wulkan pozytywnej energii, prostolinijność, pogoda ducha i podlaski zaciąg. W małżeństwie przeżyła z mężem 20 lat. W przeszłości pracowała jako zaopatrzeniowiec zabawek, ale kiedy przedsiębiorstwo upadło, wyjechała do Stanów, żeby utrzymać rodzinę. Spędziła tam kilkanaście lat. Wróciła, by zaopiekować się umierającą mamą.
Teraz Zofia Klawinowska udzieliła wywiadu portalowi zlomzy.pl, gdzie opowiedziała o tym, jak zgłosiła się do "Sanatorium miłości". A właściwie o tym, jak... się nie zgłosiła, lecz została zgłoszona! Sympatyczna seniorka do końca nie wierzyła, że dostanie się do programu i pokona ponad 1000 (!) konkurentek!
Sympatyczna seniorka opowiedziała również o tym, jak jej rodzina zareagowała na udział w programie TVP. Okazało się, że nie wszystkie reakcje były pozytywne!
Jak dostałam ankietę do wypełnienia, to najpierw zgłosiłam się do rodziny. U siostrzenicy są dwie córki, to jedna "o Jezu, ciotka, jak fajnie", a druga "Boże, dobrze, że w Łomży nie mieszkam, bo to wstyd będzie wyjść". I jest wszędzie tak. Z kim nie rozmawiałam, to jeden jest tak, drugi tak. Moje dzieci są za granicą, w Nowym Jorku, więc im to nie przeszkadza.
Cały wywiad z panią Zofią znajdziecie poniżej.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
