Pan Wilford zginie w 2. sezonie "Snowpiercera"?
Serial TNT "Snowpiercer" powrócił w tym tygodniu z 2. sezonem. Widzowie w premierowym odcinku w końcu poznali inżyniera gigantycznej maszyny - pana Wilforda (w tej roli Sean Bean), któremu udało się przetrwać na pokładzie Big Alice, prototypie głównego pociągu.
Bohater zdążył już nieźle namieszać w serialu, ale internauci nie dają mu zbyt wielkich szans na przejęcie Snowpiercera. Dlaczego?
Chodzi o aktorską przeszłość Seana Beana, który ma w swoim dorobku już ponad 20 śmierci na ekranie, w tym tak spektakularne jak ta Neda Starka z "Gry o tron" czy Boromira z filmu "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia". Widzowie są przekonani, że jego przygoda z serialem TNT również nie potrwa zbyt długo. Śmiechom i żartom na forach internetowych nie ma końca.
Panie Wilford, wszyscy wiemy, jak to się skończy
Sean Bean? To, w którym momencie 2. sezonu umrze?
Czy pan Wilford rzeczywiście zginie w 2. sezonie "Snowpiercera", a może twórcy przygotowali dla widzów niespodziankę?
O serialu "Snowpiercer"
"Snowpiercer" to serialowy remake głośnego filmu Joon-ho Bonga. Bohaterów serialu poznajemy w momencie, w którym świat opanowała kolejna epoka lodowcowa. Temperatura spadła do poziomu -119 stopni. Jedynym miejscem, w którym przetrwali ludzie, jest liczący 1000 wagonów gigantyczny pociąg pancerny. Początkowo mieli do niego trafić tylko bogacze, ale ostatecznie trafili do niego także przedstawiciele uboższych klas społecznych, którzy wegetują ściśnięci w ostatnich wagonach. Pewnego dnia w pociągu wybucha bunt. Dowódczyni pociągu, Melanie Cavill, postanawia stłumić go za wszelką cenę.
