"Szkoła z TVP" dla dzieci
Najprościej rzecz ujmując "Szkoła z TVP" jest nową propozycją programową TVP oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie trzeba było długo czekać na to, aby filmiki z programem dedykowanym dla dzieci błyskawicznie rozprzestrzeniły się po sieci. Bardzo często wśród internautów krążyło nagranie, na którym prowadzące tłumaczyły, czym są liczby parzyste oraz, czym jest średnica koła. Z mizernym skutkiem. Dopatrzono się kilku rażących wpadek, które mocno wpłynęły na edukacyjny przekaz programu. Niektórzy uznali, że poziom jest wręcz żenujący.
TVP zabrała głos i mówi o stygmatyzacji
Stacja wydała oświadczenie, w którym odniosła się do całej sytuacji. Padają słowa o zmasowanym ataku na nauczycieli, którzy wykonują swoją pracę. A ta została zresztą mocno poddana krytyce.
"Poniżanie i dyskredytowanie nauczycieli, którzy realizując swoją misję zdecydowali się zaangażować w projekt edukacyjny, którego celem jest zapewnienie ciągłości nauczania świadczy o niedostrzeganiu powagi sytuacji i wyzwań, które stoją przed naszym społeczeństwem w tej trudnej chwili" - podkreśla TVP. Zarzucono również mediom komercyjnym stygmatyzację pedagogów oraz brak solidarności ze społeczeństwem.
"Szkoła z TVP" okiem nauczyciela
Warto spojrzeć na telewizyjną edukację z perspektywy nauczyciela. W końcu to właśnie prowadzący "Szkoły z TVP" zebrali niezły lincz. Bardzo krytycznie do całości odniósł się nauczyciel roku 2018 Przemysław Staroń. - Gdyby pani Krysia z drugiego piętra przygotowała coś takiego dla dzieci z osiedla, to byłbym pod wrażeniem jej chęci, wysiłku i szczerze bił jej brawo - czytamy na stronie TOK FM. Są też ci, którzy bronią prowadzących. - Idea lekcji w TVP jest dobrym pomysłem. Niestety, ale u występujących widać dużą tremę. A jest to przecież zrozumiałe. Bo czym innym jest występ w dobrze znanej klasie, a czym innym występ w telewizji na taką skalę. Zdaje się, że tak ochoczo wyśmiewane w sieci błędy są po prostu skutkiem stresu - mówi nam nauczycielka ze Szczecina.
Pomysł nauczania nowy, ale czy innowacyjny? Z pewnością wpadki, które można było dostrzec napędziły spiralę komentarzy w internecie. Każdy natomiast uczy się na swoich błędach, z których wyciąga naukę na przyszłość. W końcu chodzi tu o edukację dzieci, która jest bardzo ważna, a dziś wyjątkowo trudna.
