"Twoja Twarz Brzmi Znajomo" 7.03.2015, odcinek 1. Wygrał Robert Rozmus [ZDJĘCIA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Uczestnicy "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w 1. odcinku (fot. Polsat)
Uczestnicy "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w 1. odcinku (fot. Polsat)
Pierwszy odcinek trzeciej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo" już za nami! Zwycięzcą tego odcinka został Robert Rozmus.

Program otworzył niesamowity duet. Wielki przebój "Barcelona" zaśpiewali: Freddie Mercury i Montserrat Caballé. Wcielili się w nich, zwycięzca II edycji Marek Kaliszuk i diwa, Małgorzata Walewska.

Polsatowskie show poprowadzili ponownie: Piotr Gąsowski i Maciej Dowbor. W Jury zasiedli zaś: Małgorzata Walewska, DJ Adamus, Katarzyna Skrzynecka i Paweł Królikowski.

Uczestnicy show po kolei zaśpiewali:

Kaja Paschalska jako Cher, “Believe”
Anna Czartoryska-Niemczycka jako Pharell Williams „Happy”
Robert Rozmus jako Ray Charles “Georgia On My Mind”
Stefano Terrazzino – Tarkan "Kiss Kiss"
Mateusz Matti Jakubiec – Igor Herbut, zespół LemON „Napraw”
Katarzyna Cerekwicka – Shazza “Bierz co chcesz”
Grzegorz Wilk jako Amanda Lear „Enigma” (Giva a Bit of Mhh to Me)
Kasia Ankudowicz – Andrzej Rosiewicz „Najwięcej witaminy”

CZYTAJ TAKŻE:
"TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO" ODCINEK 1. KATARZYNA CEREKWICKA JAKO SHAZZA [WIDEO]
POZNAJ WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW 3. EDYCJI "TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO" [ZDJĘCIA]

Jak Kaja Paschalska wspomina swój występ jako Cher? - “Believe”

Najtrudniejsze było ogarnięcie stresu, stałam na scenie po wieloletniej przerwie. Do tego występowałam jako pierwsza, przyznam szczerze, że niewiele pamiętam z tego występu, emocje były ogromne. Najtrudniej było znaleźć barwę głosu Cher, ona śpiewa bardzo głęboko. W charakteryzatorni spędziłam 3 godziny, nie wiedziałam, że jest tak trudno wysiedzieć w jednym miejscu bez ruchu, ale efekt przeistaczania się w kogoś innego jest naprawdę niesamowity, a momentami śmieszny.

Tak Stefano Terrazzino wspomina Tarkana

Miałem straszną tremę, robiłem coś czym nie zajmuję się przecież na co dzień. Pomyślałem jednak, że jestem w programie dla zabawy i trema nie może tego zepsuć. Trudno mi było kogoś udawać, poza tym Tarkan tańczy tak, jak ja bym nigdy się na scenie nie poruszał. Śpiewałem po turecku, więc nie rozumiałem o czym - śmieje się. O pomoc poprosiłem znajomych Turków z Niemiec, pomogli mi w pracy nad akcentem. Było trudno, ale była super zabawa!

Kasia Cerekwicka wspomina swój występ jako królowa disco polo - Shazza.

  • To był pierwszy odcinek, więc był duży stres, zwłaszcza gdy winda ruszyła do góry - opowiada. Piosenkę Shazzy znała doskonale. - Wszyscy w moim mieście jej słuchali, a moi sąsiedzi tłukli ją godzinami - śmieje się. Z czym Kasia miała największy problem przygotowując się do występu?
  • Wydawałoby się, że to prosta piosenka, ale wcale łatwo nie było, ciężko jest ujarzmić samą siebie. Musiałam śpiewać płasko, na jednym poziomie i bardzo się pilnować by nie dodać czegoś od siebie. Wszystko rekompensował mi jednak cudowny układ choreograficzny - opowiada.

Grzegorz Wilk o swym występie jako kobieta

Najtrudniejsze było po prostu być kobietą. Z moimi ramionami okazało się to prawie niemożliwe, natomiast nogi okazały się jak najbardziej kobiece, o czym nie wiedziałem. Chodzenie na szpilkach było jednak sporą trudnością. Uczyłem się na nich chodzić prawie trzy tygodnie, miałem poobcierane pięty, palce. Nie rozumiem jak kobiety mogą się tak katować. Oczywiście musiałem ogolić nogi, pachy ręce i do tego poruszać się z gracją, nie wiem czy mi się to udało. Miałem też nie swoje zęby. Stres i trema były olbrzymie, ale gdy zobaczyłem siebie pomyślałem – podoba mi się ta laska!

Kasia Ankudowicz – jako Andrzej Rosiewicz

To było bardzo trudne zadanie, bo Andrzej Rosiewicz jest bardzo utalentowanym artystą i piosenka była trudna, dziś już tak się nie śpiewa. Wydaje mi się, że jego charakterystycznej barwy głosu nie udało mi się do końca uchwycić. Przyznam, że na próbach było lepiej, potem trema mnie trochę zjadła - śmieje się. - Starałam się tę postać ograć aktorsko, ostatecznie tak głęboko ona we mnie weszła, że nawet po skończeniu programu nie chciała wyjść. Odkryłam też ciekawą rzecz, poczułam, że ta postać wcale nie jest tak wesoła jak się nam wydaje. A z charakteryzacją problemów nie było, bo ja jestem do Pana Andrzeja podobna, tylko jestem trochę młodsza - mówi z uśmiechem.

Jak Robert Rozmus podsumowuje swój występ jako – Ray Charles

Już od początku największą trudnością była świadomość, że mam się wcielić w ikonę, postać kultową. Drugą rzeczą była charakteryzacja, nie jest łatwo z takiego faceta jak ja wyczarować Ray'a. Moja twarz jest trudna do charakteryzacji, jest bardzo szczupła z zapadniętymi policzkami. Zawsze więc trzeba mi je doklejać, miałem też sztuczną szczękę, brodę, czoło, większy nos, a na koniec mnie pomalowano. Robiono mnie 4 i pół godziny! - Sporo też pracowałem nad sposobem chodzenia, zachowywania się przy fortepianie, trzeba było zgrać wszystko i stworzyć spójną całość. Mój wokal też bardzo się różni od jego barwy głosu, nie mam w ogóle czarnej barwy głosu. Cieszę się, że już w pierwszym odcinku mi się udało i mogłem przekazać pieniądze potrzebującym.

Robert Rozmus wygrane 10 tys zł. przekazał na Podkarpackie Hospicjum Dla Dzieci.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn