Sebastian Fabijański to znany polski aktor, który zdobył ogromną popularność dzięki rolom w filmach Patryka Vegi, a także w takich serial jak "Pakt" czy "Ultraviolet". Gwiazdor realizuje się także jako muzyk i malarz. Nie zawsze jednak tak było. Fabijański ma za sobą bardzo trudne doświadczenia, przez które trafił nawet do szpitala psychiatrycznego.
O swojej trudnej przeszłości aktor opowiedział w wywiadzie dla kanału "Duży w Maluchu". Jego ojciec był alkoholikiem, przez co Fabijański cierpi na syndrom DDA. - U mnie problem alkoholowy w rodzinie jest dosyć powszechny. Ja, na szczęście jakoś tak się zdarzyło, że przestałem w ogóle pić. To się wydarzyło bardzo naturalnie - mówił.
Mimo wielu trudnych doświadczeń z ojcem, Fabijański bardzo ciężko zniósł jego śmierć. Co gorsza, w zbliżonym okresie zmarli także obaj jego dziadkowie. Wszystko to sprawiło, że jego stan psychiczny znacząco się pogorszył. Problemy były na tyle poważne, że aktor zdecydował się na leczenie w szpitalu psychiatrycznym.
- Po śmierci ojca wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. To była moja decyzja - wyznał gwiazdor "Pitbulla". Diagnoza była bardzo poważna. - Silne zaburzenia lękowe ze stanami depresyjnymi, uniemożliwiające codzienne funkcjonowanie. Ja już nie byłem w stanie wyjść z domu, bałem się swojego cienia - wyjaśnia.
Fabijański wyznał, że przed leczeniem psychiatrycznym zdarzały mu się nawet myśli samobójcze. - Pamiętam, że kiedy byłem już w bardzo ciężkim stanie, stałem na pasach i chciałem przejść na drugą stronę. Samochody bardzo szybko jechały i miałem takie: "chyba wejdę" - opowiedział w rozmowie z youtuberem.
Aktor do dziś uczęszcza na terapię do psychoterapeuty. Jego świadectwo jest bardzo ważne w uświadamianiu, jak bardzo ważne jest zdrowie psychiczne i sięganie po fachową pomoc, gdy zachodzi taka potrzeba.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
