Sebastian Fabijański ma na swoim koncie wiele charakterystycznych ról, które wymagały od niego dużego poświęcenia. Adrian Kuś z "Belfra", Staszek Borucki z "#WszystkoGra" czy Ginter z filmu "Gwiazdy". Największy rozgłos przyniosła mu jednak rola w filmie Patryka Vegi "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Wcielił się w nim w bezwzględnego gangstera, zmagającego się z cukrzycą. Aktor bardzo rzetelnie podszedł do tej roli, do tego stopnia, że po „Pitbullu” podobno długo musiał do siebie dochodzić.
Jak mówi Sebastian Fabijański rola w serialu "Ultraviolet" to najlżejszą w jego karierze. -_Ciężar emocjonalny, gatunkowy nie jest tutaj taki jak w przypadku "Belfra", "Pitbulla", "Gwiazd" czy teraz "Kamerdynera", "Legionów" i "Botoksu" - przyznał. -_To dla mnie oddech w pracy i możliwość funkcjonowania w lżejszym sosie* - dodał.
Co Sebastian Fabijański powiedział jeszcze o serialu "Ultraviolet"? Jak wspomina swoje poprzednie role? Czy zaprzestał już cytowania Schopenhauera? Sprawdź wideo!
