Ania Karwan krytykuje TVP
Ze względu na trwającą wciąż pandemię koronawirusa, rząd polski nie znosi obostrzenia dotyczącego zgromadzeń powyżej 150 osób. Cierpią na tym muzycy, którzy nie mogą organizować koncertów, a co za tym idzie - nie zarabiają. Wielu z nich przyłączyło się do akcji "Otwieramy koncerty", domagając się "przejrzystych zasad organizacji imprez artystycznych" i "jasnej komunikacji".
Wśród artystów, którzy pragną powrócić na scenę jest Ania Karwan. Wokalistka dała wyraz swojej frustracji komentując koncert, zorganizowany w ramach "Wakacyjnej Trasy Dwójki" i emitowany w TVP2. Pokazała fragment imprezy, na którym widać, że o obostrzeniach związanych z koronawirusem nie ma już mowy. Publiczność bawiła się na trybunach, część osób nie miała nawet maseczki. Sfrustrowana tym widokiem Karwan powiedziała:
Ja wiem, że zaraz media rozszarpią moją wypowiedź i część z Was rzuci się do gardeł, ale proszę... Może w końcu zobaczycie, jak bardzo jesteśmy oszukiwani względem tego, że my nie możemy wyjść zagrać koncertu. Zobaczcie, co się dzieje. To jest po prostu jawne kłamstwo i oszustwo. Tak nie wolno, tak naprawdę nie wolno. My nie możemy wrócić do pracy.
Pod postulatami akcji "Otwieramy koncerty", oprócz Ani Karwan, podpisali się także m.in. Beata Kozidrak, Natalia Kukulska, Andrzej Piaseczny, Mrozu, Bovska, Krzysztof Zalewski, Artur Rojek, Mery Spolsky, Anita Lipnicka, Monika Brodka oraz Arek Kłusowski.
