Rozczarowujący finał pierwszej części 6. sezonu "Wikingów"
Tytułowy "Plan doskonały" nie wypalił. Finał pierwszej części 6. sezonu "Wikingów" rozczarował mnóstwo widzów, którzy teraz dzielą się swoimi wrażeniami w sieci. Krytycznych opinii na temat ostatniego odcinka nie brakuje.
Fani "Wikingów" zwracają m.in. uwagę na fatalny sposób prowadzenia postaci, w tym króla Haralda (Peter Franzen), Hvitserka (Marco Ilsø) i Gunnhildy ( Ragga Ragnars) oraz powielanie błędów z poprzednich sezonów, czyli wprowadzenia wielu nielogiczności i zastosowania kolejnych tanich chwytów.
Bjorn z "Wikingów" nie żyje?
Dużym rozczarowaniem okazała się też głośno zapowiadana bitwa z Rusinami oraz śmierć Bjorna (Alexander Ludwig), w którą niewielu widzów uwierzyło. Wojownik ginie w 10. odcinku z ręki Ivara (Alex Høgh Andersen), ale scena ta ma bardzo metaforyczny wydźwięk.
Chciałem, aby Bjorn trafił na kogoś takiego jak Ivar. Nikt się tego nie spodziewał i dlatego uważam, że jest to genialny ruch — tłumaczył po emisji odcinka Alexander Ludwig.
Stosując cliffhanger na zakończenie pierwszej części 6. sezonu, twórcy próbowali zmanipulować widzami, ale ci nie mają jednak wątpliwości, że tani chwyt jest tylko tanim chwytem.
Raczej nie uśmiercili Bjorna, zrobią to w następnym odcinku.
Bjorn w tym sezonie był tak nijaki, że nawet nie jest mi go szkoda.
Ja też nie wierzę w śmierć Bjorna. Coś lekki kit z tym Ivarem, bo jak ktoś napisał jego w tym miejscu nie powinno być.
Kiczowata śmierć i raczej nieprawdziwa.
Wygląda na to, że Michael Hirst w ostatnich odcinkach "Wikingów" funduje widzom podobny festiwal bzdur i nielogiczności, co David Benioff i D.B. Weiss w finale "Gry o tron". Czy historia o legendarnych wojownikach zdoła jeszcze pozytywnie zaskoczyć w drugiej części 6. sezonu? Czekamy na Twoją opinię w sekcji komentarzy!
Data premiery 11. odcinka 6. sezonu "Wikingów" nie jest jeszcze znana. Pierwsza część finałowego sezonu jest już dostępna na Netflix!
