"Wikingowie 6" [RECENZJA]. Nowy początek na zakończenie kultowego serialu. Jakie są szanse na satysfakcjonujący finał?

"Wikingowie" - serial, który klimatem najbardziej przypomina kultową już "Grę o tron" zmierza ku końcowi. Legendarni wojownicy wracają z szóstym i ostatnim już sezonem, kontynuując wątek bratobójczej walki, ale i wytyczając dla każdego bohatera nowy początek.

Od bitwy o Kattegat z finału 5. sezonu upłynęło pół roku. Bjorn (Alexander Ludwig) już jako król musi zmierzyć się z licznymi obowiązkami, w tym załatwić sprawy z Haraldem (Peter Franzén) i pomóc mu w obaleniu Olafa Haraldssona (Steven Berkoff).

Niestety nie może już liczyć na pomoc matki, która ma inne plany. Lagertha (Katheryn Winnick) pragnie zacząć nowe życie — rozstaje się więc z mieczem wojowniczki i udaje na odludzie, gdzie buduje od podstaw własną oazę spokoju. Jej czas w serialu już naprawdę się kończy — choć twórcy zapowiadają, że czyha na nią jeszcze jakieś niebezpieczeństwo, nie ma chyba żadnych wątpliwości, że dni Lagerthy są już policzone,

Tymczasem Ivar (Alex Høgh Andersen) trafia na Ruś Kijowską. Tam wpada w ręce bezwzględnego i nieprzewidywalnego władcy — księcia Olega (Danila Kozlovsky), który już w pierwszych dwóch odcinkach 6. sezonu "Wikingów" daje brutalny pokaz swojej siły. Ivar jest zafascynowany swoim nowym... kompanem.

To właśnie wątek Ivara i Olega zapowiada się najlepiej w 6. sezonie "Wikingów". Trafił swój na swego można by rzecz i nie będzie w tym stwierdzeniu ani krzty przesady. Charyzmatyczny i okrutny władca lubujący się w przelewaniu niewyobrażalnie wielkiej ilości krwi oraz uciekinier z Kattegat, który będzie musiał odnaleźć się w nowym środowisku, stanowią na ekranie zgrany duet, który może jeszcze razem wiele zdziałać i dostarczyć widzom wielu emocji.

Danila Kozlovsky wnosi do "Wikingów" coś wyjątkowego. Jego Oleg to postać, która zdecydowanie będzie napędzać historię i (mam nadzieję) nie pozwoli widzom na nudę. Skrzydła — niemal dosłownie rozwinie przy nim Alex Høgh Andersen, który pokaże w 6. sezonie "Wikingów" nieco inną stronę Ivara bez kości.

Dwa premierowe odcinki nie dają jeszcze odpowiedzi na to, co stało się z Flokim, choć przyjaciel Ragnara zostaje w nich już wspomniany. -Nie może być martwy - twierdzi Lagertha i wszystko wskazuje na to, że w kolejnych odcinkach twórcy ujawnią, co spotkało go na Islandii.

"Wikingowie" to kolejny po "Grze o tron" wielki serial, który chyli się ku końcowi. Chociaż uważam, że produkcja History na przestrzeni poprzednich sezonów już się nieco rozjechała, to jednak nie mogę się doczekać kolejnych odcinków finałowej serii. Liczę, że 6. sezon zniweluje niesmak, który pozostał po poprzedniej serii, a finał historii o legendarnych wojownikach okaże się wydarzeniem z wielką pompą.

Synowie Ragnara mieli ciekawą historię do opowiedzenia, ale dobrze, że ich opowieść już się kończy. Pozostaje nam jeszcze liczyć na to, że "Wikingowie" otrzymają przyzwoite i satysfakcjonujące zakończenie.

[facebook]https://www.facebook.com/nie.spie.bo.seriale/?tabs=;strona[/facebook]