Anna Przybylska i
Połączył je podobny temperament, poczucie humoru i nastawienie do życia. Spotkały się na planie komedii Mariana Terleckiego "Rób swoje, ryzyko jest twoje" w 2002 roku. Anna Przybylska grała w niej główną kobiecą rolę Gryzeldy, a Katarzyna Bujakiewicz drugoplanową - Zuzy Michalskiej. Aktorka do dziś pamięta chwilę, w której Ania z impetem wpadła do garderoby dla aktorów. Żywiołowa Kasia od razu zauważyła, że mają ze sobą coś wspólnego - niespożytą energię.
Bujakiewicz podkreśla autentyczność i prostolinijność Ani Przybylskiej, która zarażała pozytywną energią:
Niczego nie udawała. Była taka sama dla ludzi, jak i dla najbliższych. Była radosna, uśmiechnięta, prawdziwa, radosna. Była pełna energii, to nas do siebie zbliżyło - wyznała Bujakiewicz w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Ten wpis Anna Przybylska zamieściła na swoim instagramowym profilu na kilka miesięcy przed śmiercią, spowodowaną rakiem trzustki - niezwykle rzadkim u osób tak młodych, jak Przybylska.
Kasia Bujakiewicz jest przeciwna, by o Ani został nakręcony film fabularny:
Nie podoba mi się to całe zamieszanie wokół jej osoby i jestem pewna, że jej też by się nie podobało. Uważam, że niestety, w niektórych przypadkach sprowadza się to do lansowania na plecach Ani, co jest absolutnie w złym stylu. Ona była jedyna, wyjątkowa, niepowtarzalna.
Katarzyna apeluje, by przestać ciągle porównywać 18-letnią dziś córkę Ani - Oliwię - do mamy wiedząc, jak trudne to musi być dla nastolatki.
Kasia wciąż utrzymuje kontakt z Oliwią, podobnie jak z jej mężem i mamą, Krystyną Przybylską:
Źródło: Viva.pl
