Żar lał się z nieba, ale to ona rozpalała wyobraźnię w filmie „Hydrozagadka”! Nic dziwnego, że młodziutka Ewa Szykulska miała tabuny fanów!

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Film „Hydrozagadka” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana polskiej kinematografii. Wystąpiła w nim plejada znanych aktorów, a cytaty z filmu weszły na stałe do języka i kultury. Fabuła kręciła się wokół tytułowej hydrozagadki, czyli znikającej wody, gdy żar lał się na głowy mieszkańców Warszawy. Wyobraźnię widzów rozpalała jednak ona - Ewa Szykulska.

Spis treści

Niewiele jest polskich filmów, które po dziś dzień budzą konsternację, dzieląc widzów na fanów i przeciwników. Do tego grona, z dumnym mianem „kultowego”, od dekad wpisuje się film „Hydrozagadka” (1971). Film, który w założeniu miał być totalną kpiną, czystą i bezpretensjonalną zabawą, jest uwielbiany do dziś i przez wielu stawiany jako wzór wybitnej komedii. Film jest niezwykły względem całej polskiej kinematografii już od pierwszych sekund. Reżyser - Andrzej Kondratiuk - zastosował nowatorskie, jak na tamte czasy rozwiązania, jak choćby zastąpienie listy dialogowej recytacją Igi Cembrzyńskiej. Ponadto efekty specjalne i popisy kaskaderskie w połączeniu z czarno-białą taśmą po dziś dzień wypadają niezwykle oryginalnie i ciekawie.

O czym był film „Hydrozagadka”

Tytułową zagadką jest niewytłumaczalne znikanie wody w Warszawie podczas największych upałów. Nad jej rozwiązaniem biedzi się naukowiec, profesor Milczarek (Wiesław Michnikowski). Pomaga mu nieustraszony detektyw As (Józef Nowak), który podejmuje nierówną walkę z tajemniczym, demonicznym przeciwnikiem, sprawcą całej wodnej afery. Trop prowadzi najpierw do ciemnego typa zwanego Plamą, a potem do egzotycznego Maharadży. Swoją telewizyjną komedię Andrzej Kondratiuk utrzymał w konwencji groteski i parodii znanych filmów sensacyjnych i opowieści komiksowych. Większość gagów, postaci i humorystycznych sytuacji widzowie znają już z ekranów. Reżyser zadbał o to, by trzymać publiczność w napięciu, ale też zaserwować jej sporą dawkę rozrywki. Są więc w filmie i taniec brzucha, i mężczyzna pojawiający się niespodziewanie w haremie, a także komiczny Maharadża Kaburu, którego odtwarza niezrównany Roman Kłosowski - czytamy w opisie.

Obsada filmu „Hydrozagadka”

  • książę maharadża Kaburu - Roman Kłosowski
  • doktor Plama - Zdzisław Maklakiewicz
  • profesor Milczarek - Wiesław Michnikowski
  • Jan Walczak / superman As - Józef Nowak
  • taksówkarz - Wiesław Gołas
  • docent Frątczak - Jerzy Duszyński
  • marynarz - Franciszek Pieczka

„Hydrozagadka” była pierwszym w Polsce filmem kampowym (czyli takim, który posługuje się estetyką kiczu i zamierzoną przesadą - przyp. red.). Jego twórca - 34-letni wówczas Andrzej Kondratiuk - w swoim dorobku twórczym miał zaledwie kilka krótkich filmów. - Pisząc scenariusz, świetnie się bawiliśmy, co chwila zaśmiewając się do łez. Byliśmy młodzi, niepoważni, nie interesowała nas ponura rzeczywistość, ale mimo to w filmie jest wiele podtekstów. No choćby postać kwiaciarki grana przez manieryczną aktorkę Wiesławę Mazurkiewicz. Sprzedaje tu i tam kwiaty. Wie wszystko. Wiadomo więc, że reprezentuje określony resort - przytacza jego słowa PAP. Jak wyjaśnił prof. Tadeusz Lubelski na stronie Akademii Filmu Polskiego, fabuła nawiązywała do poetyki zachodnich komiksów z Supermanem i Batmanem. Wówczas w Polsce nie były jeszcze powszechnie znane.

As, grany przez Józefa Nowaka, utożsamianego przez publiczność z postacią poczciwego proletariusza, był w istocie parodią polskiego wariantu zachodniego komiksu: serialu telewizyjnego „Kapitan Sowa na tropie” czy wydawanej od 1967 roku serii zeszytowej „Kapitan Żbik” - przytacza PAP słowa prof. Lubelskiego.

Twórcy zaś nie mieli żadnych granic i poziom absurdu, kiczu i demonstracyjnej sztuczności wynieśli na wyżyny. Przejawiało się to zwłaszcza w dialogach, często będącymi żywo przepisanymi sloganami.

Nie jestem z cukru, nie obawiam się deszczu. Mam znakomitą parasolkę – wyrób krajowy. Kupiłam w Centralnym Domu Towarowym. Śmiało więc mogę wyruszyć na miasto - mówi w filmie choćby Panna Jola, wykreowana przez Ewę Szykulską.

To właśnie dla niej wielu mężczyzn pokochało ten film. Szykulska uwodziła tam spojrzeniem, głosem i chwilami mocno odsłoniętym ciałem. - Pyszczydło mi się wygładza i uśmiecham się – przytacza PAP słowa Ewy Szykulskiej, którą agencja poprosiła o refleksję związaną z jubileuszem filmu Andrzeja Kondratiuka. - To było trochę jak z bajki, wydawało się, że w tamtych czasach i tamtej rzeczywistości, taki film nie miał prawa powstać. A jednak powstał – nie tylko ten zresztą. Po tych wielu latach myślę więc, że to cudowne, iż zdarzają się na świecie tacy ludzie jak właśnie bracia Kondratiukowie, którzy robią takie zaskakujące, fantastyczne, rzeczy - mówiła w rozmowie z PAP aktorka. Jak sama p[rzyznaje - rola Panny Joli ją prześladuje, choć ona sama jej nie widzi, patrząc w lustro. - Może dlatego, że ona była w kapeluszu, a ja teraz chodzę w berecie - przytacza PAP.

Pamiętacie, jak wyglądała wówczas Ewa Szykulska? W galerii znajdziecie unikalne zdjęcia z filmu!

Żar lał się z nieba, ale to ona rozpalała wyobraźnię w filmi...

Film „Hydrozagadka” jest cyklicznie emitowany na kanałach Telewizji Polskiej. Można go również oglądać online na TVP VOD.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn