Od dłuższego czasu toczy się spór Netflixa z organizacjami społecznymi i częścią widzów, która uważa, że serial "13 powodów" jest nieodpowiedni dla niektórych widzów. Wszystko przez kontrowersyjne sceny, które miały przyczynić się do wzrostu samobójstw wśród młodzieży.
"13 powodów" porusza bowiem temat depresji i samobójstw wśród nastolatków. W serialu śledzimy historię 16-letniej Hannah Baker, która na chwilę przed śmiercią nagrała 13 kaset, opowiadając w ten sposób o powodach, które skłoniły ją do tej dramatycznej decyzji. Scena samobójstwa głównej bohaterki w finale 1. sezonu stała się tematem szerokiej debaty. Branża telewizyjna krytykowała decyzję Netflixa o kontynuacji serialu, a Internet zalewały kolejne badania potwierdzające, że "13 powodów" ma negatywny wpływ na młodzież.
![„Riverdale” i „13 powodów” – młodzieżowe teen dramy uwielbiane przez nastolatki i... dorosłych! Który serial jest lepszy? [KOMENTARZ+SONDA]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/18/29/f048867f01552415fb61f9947497_o_small.jpg)
Wygląda jednak na to, że Netflix ugiął się pod naporem krytyki. Szefostwo serwisu zmieniło swoje stanowisko w sprawie sceny samobójstwa Hannah z 1. sezonu "13 powodów". Jak donosi serwis TV Line, kontrowersyjny fragment z finału 1. sezonu został już wyedytowany. Z pierwotnej wersji tej sceny została tylko sekwencja przy lustrze i moment, w którym rodzice Hannah wchodzą do łazienki i odkrywają, co stało się z ich córką.
Przypominamy, że premiera trzeciego sezonu kontrowersyjnej produkcji dla młodzieży zaplanowana jest na 2019 rok. Szczegóły nowych odcinków wciąż nie są znane. Brian Yorkey sugerował w jednym z wywiadów, że poznamy dalsze losy na Tylera, który w finale 2. sezonu został brutalnie zgwałcony i w odwecie planował masakrę w swojej szkole.
Bardzo zależy nam na zrozumieniu charakteru Tylera i tego, jak młody człowiek może zostać zmuszony do rozważania tak drastycznych posunięć — tłumaczył Yorkey.
