Beata Tyszkiewicz, komentując jeden z występów w programie "Dancing with the stars" użyła przekleństwa. Teraz tłumaczy się ze swojego zachowania.
Beata Tyszkiewicz, pierwsza dama polskiego kina, zszokowała wszystkich, gdy w odcinku 10. programu "Dancing with the stars" podczas komentowania występu Anety Zając i Stefano Terrazzino powiedziała przekleństwo. Teraz się z tego tłumaczy.
- Ja tak zawsze chlustam. W rozmowie z panem nie chlustałam? No cholera jasna, niech to szlag! Po prostu uznałam, że trochę za dużo tam się działo podczas występu Anety i Stefano. No chciałby pan, żeby tak panu przed nosem tańczono na stole? Dobrze, że nie oberwałam obcasem, bo bym zabiła... - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Tyszkiewicz.