Trwają intensywne prace nad nową odsłoną serialu "BrzydUla" i wiele wskazuje na to, że premierowe odcinki będziemy mogli oglądać już jesienią tego roku. Skąd jednak wziął się pomysł na powrót serialu po ponad dziesięciu latach?
W wywiadzie dla portalu Plejada Julia Kamińska zdradziła, że uzyskanie zgody na kontynuację serialu nie było wcale takie łatwe. Prawa do formatu posiada bowiem kolumbijska firma, która niechętnie zgadza się na majstrowanie przy oryginalnej historii.
Kontynuacje "BrzydUli" zrealizowane były w kilku krajach tuż po pierwszej części, która zwykle okazywała się sukcesem. Natomiast te pomysły nie były raczej sukcesem. W związku z tym właściciele formatu, czyli Kolumbia, zdecydowali się już nie wyrażać zgody na robienie kontynuacji, bo chcieli utrzymać dobrą sławę tego projektu.
Aktorka przyznała, że pomysł na nową "BrzydUlę" narodził się w głowie jej życiowego partnera, Piotra Jaska, który nota bene jest głównym scenarzystą oryginalnej polskiej wersji serialu. Kolumbijscy filmowcy docenili nową koncepcję i wyrazili zgodę na zdjęcia.
Mój prywatny partner wpadł w pewnym momencie na oryginalny pomysł, według którego jeszcze nigdy kontynuacja "BrzydUli" nie została zrealizowana. Zostało to wysłane do właścicieli formatu i oni się zachwycili. Stwierdzili, że to ma sens i wyrazili zgodę. Jest to w 100% praca polskich scenarzystów.
Fani produkcji nie mogą już się doczekać, aż będą mogli poznać swoich ulubionych bohaterów z zupełnie innej strony. W obsadzie na 100% znajdą się Julia Kamińska, Filip Bobek, Małgorzata Socha, Łukasz Garlicki, Marek Włodarczyk Michał Gadomski i Maja Hirsch. Póki co nie wiadomo, czy w nowych odcinkach pojawi się także Jacek Braciak, czyli serialowy Pshemko.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
