Chce... organizować wieczorki taneczne. "Młodzi umawiają się w internecie, ale w ten sposób tracą kontakt z rzeczywistością. Nie dzielą się opiniami o nowych książkach, filmach, a do tego są bardzo samotni. Chcę ludziom zrobić dobrze. Wiem jak trudno kogoś spotkać, poznać, nie mówiąc o tym, by się zakochać. Taniec bardzo zbliża, a ludzie w pewnym wieku mają duże opory. Taniec to rodzaj pierwszego kontaktu fizycznego. Zostaje przekroczona pewna bariera. W tańcu od razu widać, czy ludzie pasują do siebie na pewnych poziomach czy nie. Następuje pewna weryfikacja, a to także duże ułatwienie. Na miłość nigdy nie jest za późno"- wyznaje w tabloidzie.
Czy "Taniec z Gwiazdami" tak bardzo zaszczepił w niej uwielbienie takiego sposobu spędzania czasu, że teraz zamieni się w proroka i będzie rozpowszechniać swoje idee?
Czytaj także:
Tyszkiewicz wróży Żuławskiemu koniec kariery!
