W tym tygodniu team leaderami zostali Joanna i Cezary, którzy mieli zupełnie inną wizję swojej roli. Przede wszystkim zaskoczyli pozostałych uczestników faktem, że chcieli pracować pomimo dowodzenia.
Pierwszym zadaniem było przyklejenie na elewację siatki z włókna szklanego. Asia od razu rozdzieliła zadania. Gosia z Michałem natomiast ocieplali dom, ale tradycyjnie narzekali na wspólną pracę. Dawid i Monika za to doskonale bawili się podczas malowania. Następnym krokiem było wstawienie okien, ale tym zajęli się fachowcy.
Marta i Damian odpowiadali tym razem za kuchnię. Budżet standardowo był mocno ograniczony, ale para wybrnęła z tej sytuacji.
Niespodziewanie nadeszła gwałtowna burza i pojawiło się ryzyko zniszczenia dopiero co wstawionych okien. Na szczęście nic się nie stało, ale praca została wstrzymana na jakiś czas.
Kiedy nadszedł czas na mocowanie siatki na elewacji, pojawiły się problemy. Siatka nie chciała się trzymać trzeba było przykleić ją drugi raz. Mirek podpadł Wieśkowi ponieważ miał swoją wizję rozkładania siatki. Oczywiście nie była to wizja zgodna z prawidłowym postępowaniem w takiej sytuacji.
Nadszedł czas na eliminacje i znów zaczęło się knucie i spiskowanie. Powstał pakt, aby wykluczyć Sylwię i Mirka. Madejom niestety nie udało się wylosować klucza.
Z "Domu marzeń" odpadli Sylwia i Mirek Madejowie.
Źródło: TVN/x-news
