- Obcięłam włosy, bo właściwie nie miałam innego wyjścia. Własnych nigdy nie udało mi się zapuścić, więc zaczęłam je przedłużać. Trwało to prawie rok, dopóki nie zauważyłam, że są w coraz słabszej kondycji. Postanowiłam więc zrezygnować z doczepiania i... przeżyłam koszmar. Wydawało mi się, że straciłam połowę włosów. Mogłam je albo znowu uzupełnić albo obciąć. Zdecydowałam się na tę drugą opcję, bo zawsze gdy zmieniałam fryzurę na krótszą, w moim życiu zaczynało się coś dobrego. Tak było i w tym przypadku - ujawniła Dorota Gardias magazynowi "InStyle". CZYTAJ TAKŻE: DOROTA GARDIAS ZARĘCZONA CIĄŻA ZASKOCZYŁA DOROTĘ GARDIAS