Można powiedzieć, że drugi sezon "Drugiej szansy" był naszpikowany sensacyjnymi wątkami – zaczynając od lotu, który mógł się skończyć katastrofą i śmierci Bronka, przez przeszłość Sary, nowego faceta w życiu Moniki, skrywającego ponadto mroczne oblicze, kończąc informacją o ciąży głównej bohaterki – to oczywiście nie wszystko. Jak ocenia Pani poprzednią serię?
Nie jestem oczywiście obiektywna, ale podobał mi się. Razem z producentką Dorotą Kośmicką -Gacke, scenarzystami chcieliśmy zrobić ciekawy serial, który będzie budził emocje, będzie zaskakiwał, ale też opowiadał o ważnych sprawach. Reakcje widzów są dla nas najlepszym miernikiem sukcesu, a niesłabnące zainteresowanie losami Moniki Boreckiej świadczy o tym, że trafiamy w gusta. Gdybym sama miała coś zmienić, to podkręciłabym jeszcze tempo i odważniej pokazała niektóre wątki no i Borecka częściej nosiłaby trampki.
Pojawiają się głosy, że kulisy show-biznesu przedstawione w „Drugiej szansie” to jednak czysta fikcja, a serial z polską branżą rozrywkową ma niewiele wspólnego. Jakie jest Pani zdanie?
Nie zgadzam się z tą opinią. Od początku naszym założeniem było jak najwierniej przedstawić realia panujące w polskim show-biznesie, począwszy od bohaterów, a na opowiedzeniu autentycznych tzw "z życia wziętych" historii kończąc. Dlatego przed rozpoczęciem zdjęć scenarzyści przeprowadzili research, rozmawiali z aktorami, managerami artystów, fotoreporterami i innymi osobami związanymi z branżą. Staramy się, aby widzowie mogli poczuć prawdziwy klimat, w jakim na co dzień pracujemy. Jednak proszę pamiętać, że to nie jest dokument i serial rządzi się swoimi prawami.
Co może Pani powiedzieć o nowych odcinkach i scenariuszowych pomysłach na trzecią serię losów Moniki Boreckiej?
W życiu mojej bohaterki nastąpi duży zwrot. Zostanie mamą. Będzie zmuszona odnaleźć się w zupełnie nowej sytuacji, łącząc rolę mamy z pracą zawodową. A w tej drugiej też nie będzie brakowało wyzwań. Monika pokieruje nowym kanałem telewizyjnym. Będzie też nękana przez stalkera. Pojawią się elementy thrillera.
Macierzyństwo zmienia kobiety, przewartościowuje priorytety, dotychczasowe ideały. Jak to będzie wyglądało w przypadku Moniki Boreckiej?
Monika bardzo chciała ułożyć sobie życie, mieć rodzinę, dziecko więc będzie chciała w pełni nacieszyć się macierzyństwem. Czy będzie jej to dane... jest ambitną kobietą, nie lubi odpuszczać, ale życie spłata jej figla. Musicie zobaczyć jak sobie z tym poradzi.
Kilka miesięcy temu wszyscy serialomaniacy zadawali sobie pytanie, kto zabił Asię Walewską? (serial „Belfer”). Teraz polscy widzowie zastanawiają się, kto jest ojcem dziecka Moniki Boreckiej? Co może Pani zdradzić w tej kwestii?
Myślę, że gdybym uchyliła rąbka tajemnicy naraziłabym się nie tylko twórcom, ale tez samym widzom (śmiech). Serial musi budować napięcie, mieć jakąś zagadkę. To przyciąga. Dlatego nie chcę nikomu zabierać przyjemności z oglądania nowych odcinków. Podkręcę jeszcze zainteresowanie; do końca trzeciego sezonu będziemy trzymać widzów w niepewności, kto stanowi prawdziwe zagrożenie dla Moniki i jej dziecka.

W tym roku sporo mówiło się o nowej jakości polskich seriali, o tym, że chyba nauczyliśmy się robić dobre seriale, że nasze rodzime produkcje mogą (już) konkurować z tymi zachodnimi tworzonymi przez takie telewizyjne giganty jak HBO czy Netflix. Pani również widzi znaczącą różnicę w jakości polskich seriali?
Łatwy dostęp do zachodnich produkcji sprawił, że polscy widzowie zdążyli się już przyzwyczaić do seriali realizowanych z rozmachem. Dzięki świetnym obsadom, scenariuszom i odpowiednim budżetom możemy dzisiaj przebierać w serialach, które poziomem artystycznym często nie ustępują filmom pełnometrażowym. To nie pozostaje bez wpływu na polską branżę, która musi sprostać zmieniającym się oczekiwaniom widzów. Myślę, że wszyscy na tym korzystamy.
Pozostając w wątku serialowym, co ogląda Pani prywatnie? Wiem, że jest Pani bardzo zapracowana, ale może są jakieś produkcje, które idealnie wpisują się w Pani gust, z którymi widzowie mogliby Panią utożsamiać?
Rzadko kiedy mogę sama usiąść na kanapie przed telewizorem, żeby obejrzeć jakiś serial. Dlatego częściej wybieram film, który nie wymaga ode mnie systematyczności. Jednak udało mi się obejrzeć wszystkie serie „House of cards” i nie ukrywam, że niecierpliwie czekam na nowe odcinki. Byłoby wspaniale móc zagrać kiedyś w takiej produkcji.
Na koniec naszej krótkiej rozmowy pytanie ambicjonalne. Jest Pani jedną z najpiękniejszych i najbardziej znanych polskich aktorek. Kiedyś kojarzono Panią z rolą Hanki Mostowiak w serialu „M jak miłość”, dziś jest Pani identyfikowana z postacią Moniki Boreckiej. Jak Pani widzi swoją przyszłość w zawodzie aktorki? O jakiej roli marzy i co jeszcze chciałaby w tym zawodzie osiągnąć?
Przez ponad 20 lat mojej pracy zawodowej miałam okazję zagrać wiele ról, zarówno w serialach, jak i filmach, spektaklach telewizji, i na deskach teatru i z pewnością nadal najważniejsza dla mnie jest wiara w sens uprawiania tego zawodu, dzięki której wciąż mam ochotę na nowe wyzwania. I świadomość, że są widzowie, którzy są ciekawi tego, co robię i chcą mnie oglądać.
Rozmawiała Adriana Słowik
Źródło: TVN, serwis x-news
