Damian Michałowski przeżył chwile grozy na drodze
Damian Michałowski to popularny dziennikarz telewizyjny i radiowy, który z Pauliną Krupińską, od 2020 roku współprowadzi "Dzień Dobry TVN". Prezenter jest w stałym kontakcie z fanami dzięki mediom społecznościowym. To właśnie na Instagramie opisał niecodzienne zdarzenie, w którym uczestniczył.
Małgorzata Rozenek-Majdan i Krzysztof Skórzyński w studiu "Dzień Dobry TVN". Lawina komentarzy w sieci
Małgorzata Rozenek-Majdan, Krzysztof Skórzyński oraz pozostali prowadzący "Dzień Dobry TVN", spotkali się w weekend, aby promować poranne pasmo stacji TVN. Zobaczcie, jak prezentowali się w obiektywie…
Damian Michałowski miał stłuczkę na drodze
Prezenter w poście na Instagramie wyznał, że miał stłuczkę na drodze. -Nic wielkiego, ale jednak, bo okoliczności były przedziwne - zaczął swój wpis Damian Michałowski.
Dwa samochody niecodziennie zachowywały się na dwupasmówce, na wylotówce z Warszawy. Co chwile zmiana pasów, gwałtowne hamowanie, nagłe przyspieszanie - klasyczne robienie sobie na złość. Jechałem lewym pasem, mijałem jeden z tych samochodów i nagle dostałem strzał w prawy bok. Na szczęście poduszki nie wybuchły i wielkiej szkody nie ma, ale… gdy tylko się zatrzymaliśmy wysiadło z tych dwóch samochodów kilku obcokrajowców, którzy za wszelką cenę chcieli pojechać do warsztatu naprawić szkodę. Od razu. Nie zgodziłem się i szybko wezwałem policję. Gdy zjechaliśmy na parking obok ulicy, kilka razy próbowali przekonać mnie, że na policje będziemy długo czekać i możemy załatwić naprawę szkody od ręki. Nie zgodziłem się. W pewnym momencie zaproponowali mi, żebyśmy wsiedli do mnie do samochodu, bo jest na dworze gorąco, a u mnie działa klimatyzacja. Nie zgodziłem się. W dosyć jasnych słowa powiedziałem, że będziemy czekać na policję tyle - ile trzeba będzie. Jeden samochód z kilkoma dżentelmenami odjechał, drugim próbowano odjechać - ale rozładował się akumulator więc sprawca został na miejscu. Było trochę nerwów, ale wszystko dobrze się skończyło - wyjaśnił.
[instagram]https://www.instagram.com/p/Chu-aqzsq-F/[/instagram]
Na przyjazd policji dziennikarz czekał 3,5 godziny. -*Panowie policjanci pojawili się, byli bardzo profesjonalni, mili i sprawę szybko załatwili. Przeprosili, że przyjazd tak długo trwał „ale ludzi do pracy nie ma”. Dzielę się z Wami tą historią tak ku przestrodze, bo „na stłuczkę” to jedna z popularniejszych metod kradzieży samochodów. Choć czasami trzeba poczekać na policję, to naprawdę warto - dodał.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!