"Dzień świra" w reżyserii Marka Koterskiego przez jednych uznawany jest za świetną komedię, satyrę na społeczeństwo, czy źródło śmiesznych cytatów, przed drugich przewrotnie jako dramat do bólu odzwierciedlający prawdę o absurdach ludzkich zachowań. Niezależnie jednak od tego do której grupy jest nam bliżej, musimy się zgodzić się z tym, że w polskiej kinematografii "Dzień Świra" to tytuł już kultowy. Film opowiada przede wszystkim o samotnym i monotonnym borykaniu się z prozą życia. Główny bohater, Adam Miauczyński, to człowiek znerwicowany, przeczulony na głupotę innych i na własną bezsilność wobec niej. Odsłania się przed nami pewnego rodzaju ułomność komunikacyjna na linii Miauczyński - reszta społeczeństwa, stąd próżno tu szukać rozsądnego dialogu czy nawet zwykłego porozumienia... czytaj więcej
W galerii znajdziecie 10 faktów o realizacji „Dnia świra”, z których wynika jak bywało na planie jednego z największych sukcesów kasowych polskiego kina pierwszej dekady XXI wieku. Skąd wzięło się nazwisko głównego bohatera? Którą scenę reżyser filmu uważa za najtrudniejszą? Sprawdźcie!
