Ewa Farna występuje bardzo często, a przecież to tylko część jej pracy. Są jeszcze nagrania studyjne czy próby do koncertów. Odbiło się to na jej aparacie głosowym - przeforsowała struny głosowe.
- Groziła mi operacja. Coś mi naprawdę jest, za dużo śpiewałam i za dużo darłam gardło. Nie tylko na koncertach. Nagrywamy płytę, więc cały czas jakieś demówki, non stop śpiewam. Poza tym praca w programie i mówienie też nie wypływały za dobrze na moje struny głosowe - wyjaśniła Farna "Super Expressowi".