"Farma" odcinek 10. - co się wydarzyło?
Poranek upłynął farmerom śpiewająco. Dobry nastrój zagwarantowały występy muzyczne Karola oraz urozmaicenie diety w postaci jajek z kurnika. Piątek to jednak przede wszystkim dzień pojedynku. W poprzednim odcinku nominowane do niego zostały Marta, Gosia i Kinga.
Farmerzy przyzwyczaili się już, że pojawienie się w gospodarstwie prowadzących zawsze zwiastuje nieoczekiwany zwrot akcji. Tak było i tym razem. Ilona i Marcelina ogłosiły, że w pojedynku zmierzą się 4 osoby. Kinga musiała wskazać kolejną rywalkę. 20-latka wybrała Izę.
Konkurencja "kobieta z jajami" w której wzięły udział farmerki sprawdzała przede wszystkim ich wytrzymałość. Zadanie polegało na utrzymaniu na wyprostowanych rękach koszyków wypełnionych jajkami. Nie były ciężkie, jednak nie chodziło o wagę, a o czas. Zwycięstwo należało do tej uczestniczki, która wytrzymała najdłużej.
Najsłabsza fizycznie okazała się Kinga. - Walczyła do końca, trzeba ją za to pochwalić – podkreślili jednak panowie. Jako druga koszyk z jajkami odłożyła Gosia, a po niej Marta. Zwyciężyła najstarsza uczestniczka, czyli Iza i to ona zostaje na farmie.
Decyzja o tym kto opuści program należała do pozostałych uczestników. W anonimowym głosowaniu każdy z farmerów musiał wskazać osobę, która powinna pożegnać się z gospodarstwem. Żaden z nich nie wskazał na Kingę. Jest bezpieczna. Ile głosów oddano zatem na Martę i Gosię?
Decyzja grupy może bardzo namieszać w farmowych puzzlach. Kto przywita kolejny tydzień w sielskim gospodarstwie, a kto będzie musiał zakończyć swoją przygodę?
