"Farma" odcinek 23. - co się wydarzyło?
Na Farmie dalej czas knucia, kombinowania i nawiązywania sojuszy! Wszyscy są już mocno zmęczeni, psychicznie i fizycznie. Poranek rozpoczął się od poszukiwań kur… które rozeszły się po gospodarstwie, a kogut postanowił popływać w stawie.
Kiedy udało się opanować chaos, przybył rolnik Szymon, który mimo starań i dokończenia zadania tygodnia po czasie, nie zaliczył go. Był to miód na serce Karola Da Costy, który cały czas próbował tę sytuacje analizować i obarczyć winą Zimę, czym oczywiście wszystkich zamęczał.
Wieczorem uczestników zaskoczyła Marcelina, który przyszła z koszem pełnym smakołyków m.in. kawą i czekoladą. Kosz to nagroda pocieszenia, mimo przegranego zadania. Jednak na Farmie nic nie jest za darmo. Prowadząca powiedziała, że jedzenie zostaje z nimi, pod warunkiem, że "Zima" pozbędzie się swojego immunitetu… Farmer Tygodnia nie zastanawiał się ani chwili! Do grupy trafiły same rarytasy, a wieczór przebiegł w miłej atmosferze przy grillu.
Decyzja "Zimy" oznacza jednak, że nikt nie będzie bezpieczny. Jak potoczą się nominacje? Tego dowiemy się już jutro!
