"Fear the Walking Dead". Dave Erickson: Nigdy nie wycofałem czegoś, dlatego, że było zbyt brutalne

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
materiały prasowe
materiały prasowe
Dave Erickson, pomysłodawca i scenarzysta "Fear the Walking Dead" opowiedział nam o pracy nad trzecim sezonem serialu oraz o tym, czego możemy się w nim spodziewać.

„Fear the Walking Dead” opowiada o losach kalifornijskiej rodziny w mrocznej, postapokaliptycznej wizji zagłady świata, spowodowanej pojawieniem się "zainfekowanych".

Premiera dwóch pierwszych odcinków 3. sezonu odbędzie się 5 czerwca o godzinie 3:00 w nocy na kanale AMC. Powtórka w poniedziałek o 21:00.

Jeśli weszlibyśmy do Ciebie do domu, rozpoznalibyśmy, że to Ty jesteś tym człowiekiem, który stoi za serią „Fear The Walking Dead”? Wszędzie rozrzucone scenariusze, plakaty na ścianach?

Owszem. Obecnie moje biuro jest w domu. Wszędzie leżą poprawki i wersje robocze każdego scenariusza, który zrobiliśmy w tym sezonie. I scenariusze z poprzednich sezonów. To doprowadza moją żonę do szału, ponieważ zajmuję różne części domu i zawsze zostawiam za sobą projekty. Z jednej strony to rozumie, bo sama jest showrunnerką. Z drugiej strony właśnie dlatego, że rozumie, powoduje to u niej jeszcze większą frustrację. To chyba, bardziej robi ze mnie bałaganiarza niż mózg operacji.

Wracając do serialu. Przede wszystkim podziwiam skalę przedsięwzięcia, jaką widzimy w pierwszych odcinkach nowego sezonu. Dynamiczna akcja, sprzęt wojskowy, mrowie statystów. Możesz podać jakieś liczby? Wszystko wydaje się ogromnym wręcz projektem.

Sądzę, że nie zobaczymy już takiego rozmachu, dopóki znów nie wrócę do sezonu. Musiałbym dokładnie sprawdzić, jeśli miałbym podać szczegółowe liczby. Pojazdy wykorzystaliśmy dzięki uprzejmości meksykańskich wojskowych. Cały czas więc było niebezpieczeństwo, że będą wycofane z planu filmowego. Ale to prawda, to największe przedsięwzięcie jakie zrobiliśmy do tej pory na planie.

W serialu granica pomiędzy USA a Meksykiem odgrywa ważną, wręcz symboliczną rolę. Myślę, że „Fear The Walking Dead” pokazuje różnice w sposobie postrzegania śmierci pomiędzy tymi dwoma krajami. Amerykanie zabijają bez skrupułów, są zdeterminowani, brutalni. Meksykanie starają się zrozumieć śmierć. Czy tak jest w rzeczywistości? Dla Europejczyków te różnice nie są takie oczywiste.

To ciekawe. Myślę, że to było coś, co próbowaliśmy zbadać w zeszłym sezonie. Sądzę, że w meksykańskich kulturach jest mniej strachu przed śmiercią. Można to było zobaczyć za sprawą postaci Alejandra. Pewna forma tego wątku, pojawi się także w tym sezonie.

W następnych odcinkach, pojęcie przodków i tych, którzy byli przed tobą, poczucie tego, co im zawdzięczasz, jest czymś bardzo ważnym. To, co według mnie także było istotne to fakt, że w pewnym stopniu badamy również ideę przestrzeni, ideę granicy. W szczególności tego, co się dzieje, gdy ta linia zostanie zlikwidowana.

„Fear the Walking Dead” to nie jest serial dla ludzi bojących się widoku krwi. Czy zdarzyło Ci się prosić scenarzystę o przerobienie sceny dlatego, że wydawała się zbyt brutalna?

Dlatego, że był zbyt brutalna. Nie. Staram się myśleć o takiej scenie, jakby jednak coś było ponad tym. Za tym idą pewne wątki, tropy, taka scena sama w sobie nie jest docelowa. Jestem otoczony przez wielu różnych scenarzystów. Mamy tę samą wrażliwość i koncentrujemy się na tym, czym jest widowisko. Mamy inną perspektywę i różne punkty widzenia. To, że mamy różne pomysły sprawia nam największą frajdę. Nigdy nie wycofałem czegoś, dlatego, że było zbyt okrutne. Bardziej bym się martwił sytuacją, gdyby czegoś zabrakło tylko dlatego, że ktoś uznał, że to zbyt brutalne.

Jaki jest Twój ulubiony odcinek?

Jak do tej pory, to będzie chyba 208 (8 odcinek 2 serii - Grotesque). Nick podróżuje z Guadalupe do Tijuany. Według mnie, to jest to jeden z niewielu odcinków, które zrobiliśmy naprawdę dobrze. Dlatego, że jest tam tylko jeden bohater. Ten odcinek jest całkowicie autonomiczny. I myślę, że Frank był w tym wszystkim wspaniały. Znaleźliśmy fajny balans pomiędzy niebezpieczeństwem dnia obecnego a fragmentami retrospekcji. Powiedziałem, że jeden odcinek. Ale tak myślę, że także Jami O'Brien napisał świetny odcinek w bieżącym sezonie. Pojawia się w nim sporo informacji na temat Madisson, jest dosyć ciężki. Wyreżyserował go Andrew Bernstein. Tak, na ten moment to byłyby moje dwa ulubione.

Rozmawiała:

Weronika Kowalska

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn