Conleth Hill z serialem "Gra o tron" związany jest od 1. sezonu. Lord Varys był jednym z najbardziej charyzmatycznych bohaterów, mającym ogromny wpływ na rozwój fabuły całego serialu. Aktor udzielił ostatnio szczerego wywiadu „Entertainment Weekly”, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich sezonów "Gry o tron". Na początku odniósł się do ostatnich chwil Varysa w serialu.
Przypominamy, że w 5. odcinku 6. sezonu "Gry o tron" Daenerys dowiedziała się o zdradzie Pająka i spaliła go żywcem.
Odebrałem to bardzo osobiście. Wziąłem to do siebie, jak człowiek, a nie jako aktor czy artysta. Nie możesz poradzić nic na to, że czujesz, że w jakiś sposób zawiodłeś, że nie sprostałeś oczekiwaniom, o których nic nie wiedziałeś. Jedyne co ułatwia sprawę, to ludzie, którzy pracowali znacznie ciężej niż ty, są z tobą w tej samej łodzi. Nie sądzę, aby ktokolwiek, kto tego nie przeżył, może to zrozumieć lub się z tym identyfikować – wyjaśnił enigmatycznie Conleth Hill.
Conleth Hill przyznał też bez ogródek, że jego postać nie rozwijała się już od 6. sezonu.
Po prostu czułem, że po szóstym sezonie mój bohater zszedł na dalszy plan. Nie mogę narzekać, ponieważ to sześć świetnych sezonów i miałem kilka świetnych scen, ale ta zmiana była dla mnie odczuwalna – wyznał i dodał, że nie podobały mu się ostatnie sezony. – Całość była zdecydowanie genialna, ale ostatnie sezony nie należały do moich ulubionych.
"Gra o tron 8" odcinek 6. zwiastun:
[facebook]https://www.facebook.com/nie.spie.bo.seriale/?tabs=;strona\[/facebook]
