"Gra o tron 8". Starcie Jona z Viserionem kluczowe dla finału wielkiej bitwy? Czy Snow pomógł Aryi pokonać Nocnego Króla?

Adriana Słowik
screen/youtube.com
screen/youtube.com
Podczas wielkiej bitwy o Winterfell spora rzesza fanów "Gry o tron" pokładała ogromne nadzieje w Jonie Snowie. Widzowie liczyli, że to właśnie Król Północy pokona Nocnego Króla i położy kres Długiej Nocy. Jednego z największych wojowników w Westeros ubiegła jednak jego przyszywana siostra - Arya Stark. Czy Jon Snow mógł zrobić coś więcej w trakcie obrony rodzinnej twierdzy? Kluczowe okazuje się tu jego starcie z Viserionem.

Jon Snow (Kit Harington) stracił w oczach wielu widzów oglądających 3. odcinek 8. sezonu "Gry o tron". Bo kiedy Arya Stark (Maisie Williams) dzielnie walczyła na murach Winterfell, a następnie zgładziła Nocnego Króla, on latał na smoku lub błąkał się po polu bitwy. Król Północy nie zapisał się przez to na kartach serialowej historii jako wielki dowódca. Czy mógł jednak zrobić coś więcej, aby wspomóc swoich przyjaciół i żołnierzy tak bohatersko walczących o Winterfell?

Z pomocą przychodzą użytkownicy Reddita, którzy postanowili zinterpretować niezbyt istotne — przynajmniej na pierwszy rzut oka — starcie Jona z Viserionem. Okazuje się, że za idiotycznym zachowaniem Snowa może jednak kryć się coś większego.

Przypominamy, że w 3. odcinku 8. sezonu "Gry o tron" Jon staną oko w oko ze smokiem Nocnego Króla. Scena rozgrywała się na dziedzińcu Winterfell, kiedy rozwścieczona bestia zionęła niebieskim ogniem na wszystkie strony. Snow początkowo próbował uniknąć spotkania ze smokiem, ale w pewnym momencie wyszedł z ukrycia i zaczął na niego wrzeszczeć. Jak twierdzą użytkownicy Reddita, zachowanie bohatera zostało jednak źle zinterpretowane przez fanów serialu, którzy zdążyli już wyśmiać ową scenę.

Według nowej teorii Jon zauważył biegnącą w stronę Bożego Gaju Aryę, dlatego wyszedł z ukrycia i zaczął do niej krzyczeć „Idź, idź, idź!”, próbując jednocześnie ochronić ją przed zionącą ogniem bestią.

Zobacz jeszcze raz, można usłyszeć, jak krzyczy „Idź, idź, idź!”, a 10 sekund później kamera pokazuje już rozwiane włosy Białego Wędrowca i atakującą Nocnego Króla Aryę — czytamy na forum.

Jeśli w ten sposób będziemy interpretować tę scenę, to Jon rzeczywiście odegrał kluczową rolę w pokonaniu Króla Nocy. Zaryzykował własne życie, by pomóc przybranej siostrze unicestwić największego wroga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dominika
Pomijając wyssane z palca teorie o fabule serialu ( pisać, żeby cokolwiek się pojawiło to nie jest dobra metoda) to gratuluję serdecznie autorce pięknego błędu. "ogromne nadzieje w Jonie Snowie. ". Ja wiem że polski język nie jest łatwy, ale ktoś, kto jest dziennikarzem, czy kim kolwie, kto pisze publicznie i na tym zarabia pieniądze, powinien wiedziedziec, ze powinno być "ogromne nadzieje w Jonie Snow.". Serio wstyd...
A
Anna
W życiu nie oglądałam nic lepszego niż ten serial. Ten serial odmienił moje życie. Z osoby pełnej myśli samobójczych stałam się podróżnikiem. Zwiedziłam Islandię, Hiszpanie, Włochy. Nauczyłam się języka. Nauczyłam się stawiać cele i cieszyć się życiem. Ktoś kto nie pokocha tego serialu, jego bohaterów, ich drogi nigdy nie zrozumie tego, że odcinek 3 serii 8 był genialny, a muzyka epicka! Pozdrawiam.
F
Fen
Latał na smoku i błakal się po polu bitwy? Zgadza się ale na pewno oglądaliśmy ten sam odcinek? Jon specjalnie czekał na Nocnego Króla i stoczył walkę w powietrzu. Następnie próbował go dopaść na ziemi, przedzierajac się przez zastępy umarłych, a finałowo Viseriona. To nie jest świat avengers, a Jon to nie Iron Man. Moim zdaniem twórcy bardzo realnie otworzyli walkę z umarlakami,ktore nie czują zmęczenia.. A żywi wręcz przeciwnie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn