Okazuje się, że tak - w jeszcze gorszym położeniu znajdują się saperzy, którym swoją pracę przyszło wykonywać w warunkach wojennych. Efekty wpływu napięcia sięgającego zenitu i gorącej atmosfery wojny tysiące kilometrów od domu można zobaczyć w filmie "Hurt Locker. W pułapce wojny" w sobotę 15 grudnia o godz. 22.30 na CBS Europa.
Irak, 2004. Minął już rok od wybuchu wojny w Zatoce Perskiej. Obalenie reżimu Saddama Husajna nie wpłynęło zasadniczo na poziom bezpieczeństwa stacjonujących wojsk amerykańskich. Ataki i zamachy bombowe są na porządku dziennym. Współpraca miejscowych z Amerykanami jest coraz częściej fikcją. W tak trudnych warunkach przychodzi działać specjalnej jednostce saperskiej. Niedawno w akcji zginął ich dotychczasowy dowódca, a na jego miejsce przychodzi starszy sierżant William James (Jeremy Renner), który nie wszystkim przypada do gustu. Jest impulsywny, działa na granicy bezpieczeństwa, nie stosuje się sztywno do rozkazów. Tymczasem części saperów z jednostki zostało już niewiele dni do opuszczenia Iraku. Nadmierne ryzyko nie jest po ich myśli.
Film Kathryn Bigelow to wojna w Iraku pokazana w sposób nie do końca typowy. Elementy kina wojennego, dramatu psychologicznego czy nawet thrillera łączą się w paradokumentalnej formie. "Hurt Locker" frapuje realizmem przekazu, umiejętnością wykreowania codzienności amerykańskiego sapera w Iraku. Jednocześnie obraz daleki jest od emocjonalnego zaangażowania się autorów po którejkolwiek ze stron zbrojnego konfliktu czy przesadnego patosu. Film Bigelow skupia się na wpływie okoliczności na psychikę bohaterów. Permanentne przebywanie w rzeczywistości, gdzie "śmierć" jest pojęciem stale obecnym, powoduje poważne problemy u większości żołnierzy, z sierżantem Jamesem na czele. Sześć Oscarów, sześć wyróżnień BAFTA, nagrody w Wenecji oraz liczne wyróżnienia krytyki amerykańskiej i angielskiej, co umieściło film "Hurt Locker" na stałe w kanonie wybitnego kina wojennego
