Krzysztof dostał rolę w filmie "Wojna żeńsko-męska", w którym zagra... prowadzącego talk-show. Idealnie nada się do tej roli, która będzie w pewien sposób ironiczna.
- Nie chciałbym zdradzać za dużo szczegółów. Mogę powiedzieć tylko, że wcielam się w postać prowadzącego talk-show, który jest satyrą tego świata. W tych samych scenach pojawia się Sonia Bohosiewicz, która jest współprowadzącą show. W programie występują też zwykli ludzie. To już drugi film, w którym wcielam się w postać prowadzącego show. Cały film jest megaśmieszną komedią. Kiedy przeczytałem scenariusz, od razu zgodziłem się w nim zagrać. Film jest swego rodzaju satyrą na polski show-biznes - zdradził w rozmowie z "Super Expressem".
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to dobrze, że przyjął tę rolę. Z jednej strony jest to dowód na to, że posiada poczucie humoru i potrafi śmiać się sam z siebie. Z drugiej jednak strony ostatnio jest go za dużo. Nie wiadomo, czy widzowie to wytrzymają.
Czytaj także:
Ibisz zamieszkał z asystentką!?
Ibisz i Młynarska, gwiazdy wiecznie młode!?
Ibisz i La Toya na jednej scenie!

Wideo