Jay-Z i Beyonce pojechali na Kubę, co było wielkim wydarzeniem na wyspie. Niestety, w ich ojczyźnie - Stanach Zjednoczonych - nie przyjęto tej podróży życzliwie.
- Oni powinni wiedzieć, że w tym kraju torturowanie więźniów jest czymś codziennym - powiedział Mauricio Claver-Carone, lider jednej z organizacji wspierających walkę o demokrację na Kubie.
CZYTAJ TAKŻE:
BEYONCE PRAGNIE ZNÓW ZOSTAĆ MAMĄ
BEYONCE W KAMPANII H&M!
- Oboje zapewniali, że jadą tam tylko z okazji piątej rocznicy swojego ślubu, ale przecież doskonale wiedzą, że obywatele amerykańscy nie mają prawa jeździć na Kubę tylko w celach turystycznych, dlatego ich wyjaśnienia, że wszystko jest OK, są nie na miejscu - podkreślał Mauricio Claver-Carone.
- Bicie kobiet jest tam na porządku dziennym, zamykanie ich w więzieniu bez podania powodu także... Ludzie walczą o wolność, jak tylko mogą, czy Jay-Z i Beyonce o tym nie słyszeli?! - zapytał Claver-Carone. - Jeśli nie, to powinni się czegoś nauczyć...
CZYTAJ TAKŻE:
BEYONCE PRZYZNAJE: ŚPIEWAŁAM HYMN Z PLAYBACKU! [WIDEO]
KLUB JAYA-Z GROŹNY DLA ZDROWIA
