Tadeusz Sznuk - nie tylko
Był lektorem i reporterem Rozgłośni Harcerskiej i Polskiego Radia, prowadząc m.in. "MiniMax", "Sygnały dnia", "Lato z radiem". W Telewizji Polskiej był twarzą "Studia Dwa". Był również konferansjerem koncertów Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu i Festiwalu Piosenki Radzieckiej. Prowadził nawet Turniej Miast „Sanok-Bolesławiec”. Był lektorem filmów dokumentalnych, czyta audiobooki. Tadeusz Sznuk dokonał w czasie swojej ponad 60-letniej kariery dziennikarskiej znacznie więcej, niż wzorcowe, niedoścignione pod względem poziomu prowadzenia show, szefowanie kultowemu polskiemu teleturniejowi.
Mało brakowało, a ta wyjątkowa osobowość telewizyjna wcale by nią nie została. Tadeusz Sznuk, z wykształcenia inżynier elektronik po Politechnice Warszawskiej, przez dziesięć lat pracował w swoim wyuczonym zawodzie. Zajmował się obsługą stacji Rozgłośni Harcerskiej. Został niejako zmuszony do debiutu na antenie, kiedy polecono mu osobiście pokajać się przed słuchaczami za złe przygotowanie taśmy z programem do emisji.
Tadeusz Sznuk i Lenin
W latach 60. zdarzyła się dziennikarzowi potężna wpadka. I jak na czasy, na które przypadła, finał mógł mieć poważniejsze konsekwencje. Po "ciekawej", nieprzespanej sobotniej nocy Tadeusz Sznuk stawił się w TVP, by na żywo - tak się to wówczas robiło - czytać film o Włodzimierzu Iljiczu. Nastąpiła katastrofa:
Czytałem, czytałem i czytałem, a potem nastąpiła rewolucja. Wszyscy wołali, biegali i strzelali, ale nie było nic do czytania. Jako że to był niedzielny poranek, a ja miałem za sobą pracowitą sobotę, mimo woli uciąłem sobie drzemkę. Wódz rewolucji zaczął przemawiać, a ja nic - powiedział dziennikarz w rozmowie z Onet.pl.
Wbiegł zaniepokojony ciszą kolega i obudził śpiącego. Ale wesoło nie było. Tadeusz Sznuk został oskarżony o próbę sabotażu i na jakiś czas odsunięty od pracy.
Tadeusz Sznuk i Instytut Pamięci Narodowej
W 2005 roku Tadeusz Sznuk ze zgrozą zauważył swoje nazwisko na tzw. Liście Wildsteina. Doznał szoku. Kiedy w IPN-ie poprosił o swoją teczkę, odmówiono mu, jednocześnie pomawiając o kontakty z oficerami SB i bycie TW.
Była to dla mnie zupełna nowość i zarazem taki szok, że (...) na następne dwa lata odebrało mi spokój i sen - wyznał Tadeusz Sznuk w wywiadzie z Onet.pl.
Ostatecznie dziennikarz wygrał proces z IPN w pierwszej i drugiej instancji. Został tym samym oczyszczony z wszelkich zarzutów.
Tadeusz Sznuk prywatnie
Dziennikarz tak skrzętnie chroni swoje życie prywatne, że niewiele o nim wiadomo. Niezliczone próby dowiedzenia się czegoś o żonie Tadeusza Sznuka spełzły na niczym. Znana jest jedynie jej awersja do latania. Inaczej jest w przypadku prowadzącego "Jeden z dziesięciu", dla którego jest ono wielką pasją - sam ma licencję pilota samolotów i helikopterów. Pytany przez Onet.pl, jakie żona ma o nim zdanie, odpowiedział z właściwą sobie błyskotliwością:
O czym myśli kobieta, tego żaden mężczyzna nigdy nie może być pewien, ale nie wiem, czy dobre wychowanie pozwoliłoby panu zacytować to, co miałbym do powiedzenia. (...) Powiem tak - żona ma o mnie zdanie bez wątpienia słuszne...
Tadeusz Sznuk ma troje dzieci. Córka została psychologiem społecznym i związała się z branżą reklamową, a dwaj synowie pracują jako informatycy. Prezenter ma też dwoje - lub więcej, dokładnie nie wiadomo - wnucząt. Mieszka na Sadybie.
Życzymy panu Tadeuszowi Sznukowi i sobie, by prowadził "Jeden z dziesięciu" przez następnych kilkadziesiąt lat i by programowi oszczędzono unowocześniania go na siłę, bo tego nie potrzebuje.
