Spis treści
Katarzyna Tusk o zmaganiach z endometriozą
Kasia Tusk jest jedną z najpopularniejszych blogerek, lecz prawie nigdy nie wypowiada się o życiu prywatnym. Teraz opowiedziała jednak o zmaganiach z chorobą, która dotyka ponad milion kobiet w Polsce. Chodzi o endometriozę. To często bagatelizowana choroba, która jednak w znaczny sposób utrudnia życie, zajście w ciążę, a w niektórych przypadkach w ogóle uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Masz po prostu niski próg bólu. Taka twoja uroda. Pamiętam, jak przeczytałam takie komentarze, gdy ośmieliłam się w ramach solidarności z inną chorą kobietą powiedzieć, że ten (wstydliwy?) problem dotyczy też mnie - napisała w mediach społecznościowych Kasia Tusk.
Endometrioza powoduje nieprawidłowy rozrost endometrium macicy, a jego komórki przedostają się do innych narządów, powodując obezwładniający ból, często uniemożliwiający funkcjonowanie. Zarówno wśród pacjentek, jak i lekarzy panuje niska świadomość tej choroby, w związku z czym objawy zgłaszane przez kobiety są często ignorowane. Wspomniała o tym również Katarzyna Tusk, która już kiedyś przyznała się do tej choroby.
Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy, tak aby od osoby komentującej uzyskać zrozumienie, a nie protekcjonalne docinki. Ale wtedy wolałam odpuścić i nie marnować czasu. Ciężko przez ekran telefonu nauczyć kogoś wrażliwości - podsumowała.
Milion Polek chorych na endometriozę
W Polsce diagnozą i leczeniem endometriozy zajmuje się niewielu specjalistów, jednak na szczęście, dzięki głosom kobiet, świadomość choroby powoli wzrasta. Na rynku ukazała się książka „Taka twoja uroda. Jak endometrioza niszczy życie kobiet" Katarzyny Górniak i Magdaleny Łucyan. Dziennikarka TVN opisała w niej m.in. własne zmagania z chorobą. Katarzyna Tusk dodała, że w jej przypadku udało się podjąć właściwe leczenie.
Ludzka mentalność pozostała taka sama, a hejt rozgościł się na dobre. Ale jeśli chodzi o diagnostykę, specjalistów i procedury leczenia, to podjęto właściwe kroki. Ta zmiana pewnie nie nadeszłaby tak szybko, gdyby nie pewien reportaż bardzo zdeterminowanej dziennikarki.
Katarzyna Tusk nie jest na szczęście jedyną, znaną Polką, która odważyła się mówić publicznie o endometriozie. O walce z chorobą opowiedziała również Hanna Lis. Dziennikarka w 2021 roku ujawniła, że lekarze przez lata bagatelizowali jej objawy. W końcu jednak poddała się operacji, która zminimalizowała problem.
Bywało, że „leczyli” zastrzykami z opioidów, żebym mogła przetrwać „te dni”. Wybitny ginekolog nie zareagował, gdy kolejna, ciąża, okazała się nierówną walką z własnym organizmem. Dopiero, gdy po drugim cesarskim cięciu pojawiły się, trzymając się terminologii lekarskiej, „zmiany lite”, ktoś wreszcie wpadł na to, ze to może być endometrioza. I dalej nic. „Nie będziemy oszpecać pięknego brzuszka, to nic groźnego”, powiedział lekarz zapytany, czy nie można tego po prostu wyciąć. Wiec męczyłam się przez kolejnych kilka lat. Ból rano, ból wieczorem, ból w nocy. Kiedy wreszcie wzięto mnie na stół, było już za późno na laparoskopię - napisała Lis w mediach społecznościowych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl
