Wiosną tego roku Katarzyna Skrzynecka otrzymała zaproszenie do wzięcia udziału w show, który pokochały miliony widzów. Jej wspaniałe kreacje rzuciły na kolana wszystkich. Była energetyczną Tiną Turner, urzekającym Louisem Armstrongiem, melancholijnym Klausem Meine. Stworzyła genialny duet Andrea Bocelli/Sarah Brightman, który zapewnił jej zwycięstwo w 1. edycji Twoja Twarz Brzmi Znajomo.
Jak sama mówi w wywiadzie dla Gali, pierwszy raz od wielu lat, tak spektakularnie doceniono jej pracę. - Okazało się, że można przeżyć kilka miesięcy bez medialnego hejtu. Przeciwnie przeczytałam dziesiątki miłych artykułów i komentarzy w tonie "Katarzyna Skrzynecka nareszcie mogła wykazać się, jak wiele zawodowo potrafi. Jest zawodową wokalistką, zagrała wspaniałe aktorskie role w tym programie". (...) Tych kilka miesięcy przyniosło mi radość i cudowne poczucie spełnienia. To największa nagroda, jaką mogłam dostać: szacunek widzów i osób z branży - reżyserów, filmowców, producentów muzycznych.
CZYTAJ TAKŻE:
KATARZYNA SKRZYNECKA ZACHWYCONA UDZIAŁEM W "TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO"
KATARZYNA SKRZYNECKA: BĘDĘ STRASZLIWĄ JURORKĄ, POTWORNĄ KOSĄ!
Skrzynecka dodaje: - Ale gdyby Polsat, który nadaje show, nie zainwestował w najlepszych fachowców: kostiumografów, charakteryzatorów i muzyków oraz w treningi wokalne, a ludzie którzy tworzą program, nie mieli do niego serca, mógłby z tego wyjść jeden wielki kicz, przebieranka i karaoke.
W wywiadzie zdradza też, że... zdemoralizowała męża! - Mąż w ogóle nie przeklina, co mnie dziwi, bo większość mężczyzn, których znam wyraża się siarczyście. Ja sama, żartując z przyjaciółmi, używam słów przepaskudnych. Marcin "grubszych" słów w żartach, chyba nauczył się ode mnie. (...) Zdemoralizowałam (go.red), sam się z tego śmieje. Mogę sprawiać wrażenie kobiety dominującej, wymagającej. To jednak tylko wrażenie. W małżeństwie nie mam potrzeby dominowania, trzymania pod pantoflem. Najlepsze związki według mnie to te oparte na partnerskiej relacji - powiedziała aktorka.
