Kobieta na krańcu świata Odcinek 1 (Sezon 4) - Kobieta z jurty

Streszczenie odcinka

Kolejna czwarta edycja podróżniczego programu TVN "Kobieta na krańcu świata". Tym razem w poszukiwaniu bohaterek Martyna Wojciechowska dotarła do najdalszych zakątków naszego globu - do Ameryki Łacińskiej, Azji, na Bliski Wschód. "Poznacie niezwykłe kobiety. Nieważne skąd pochodzą, z wielkich miast czy z dżungli - łączy je jedno - wyjątkowa historia ich życia" - mówi prowadząca program Martyna Wojciechowska. "Jak zawsze podczas spotkań na krańcu świata towarzyszyły mi skrajne emocje, od czystej radości, przez wzruszenie, smutek, a czasem łzy… szczególnie wtedy, kiedy musiałam wyjeżdżać" - dodaje. W Ameryce Łacińskiej Martyna spotkała dwie fascynujące bohaterki. Jedna ujęła ją odwagą i ekstrawagancją, druga - ogromną miłością, którą obdarza zagrożone wyginięciem zwierzęta. "Kiedy wyjeżdżałam do Meksyku realizować odcinek o kobiecie-wampirze, byłam przekonana, że to dziwaczka i nic nas nie łączy… Dziś wiem, że pod przerażającym wyglądem Maria kryje gołębie serce i jesteśmy do siebie bardzo podobne". Na Kostaryce Martyna poznała wzruszającą historię kobiety, która prowadzi jedyny na świecie sierociniec dla leniwców. "Te zwierzęta podbiją serca wszystkich widzów programu "Kobieta na krańcu świata"" - twierdzi autorka programu. "W kolejnych odcinkach poznacie kobietę z plemienia Mentawai. Dla niej pojęcie czasu nie istnieje, a kanonem piękna są zęby wypiłowane w trójkąty i ciało całkowicie pokryte tatuażami" - zdradza Martyna i dodaje: "W Indiach ekipa programu gościła w domu dla wdów, które po śmierci mężów są odtrącane przez swoje rodziny, a ich życie jest często prawdziwym piekłem. Dotarłam też na step Kirgizji... Ale o tym później" - dodaje podróżniczka. "Przez ostatnie dziesięć lat odwiedziłam ponad sto krajów. Wydawałoby się, że widziałam już wiele i wyczerpałam fascynację poznawania świata. Jednak moje podróże, a szczególnie ludzie spotkani na drodze, wciąż nie przestają mnie zaskakiwać! Może ciekawość świata mam zapisaną w genach? Bo jak wytłumaczyć samej sobie, że z każdym wyjazdem zachłystuję się jak dziecko tym, co mnie tam spotyka i nadal chcę więcej?"