"Królowe życia" -
W 2019 roku najpopularniejsza z "królowych życia" - mająca milion obserwatorów na Instagramie - miała poważny wypadek samochodowy. Policja w Kłodzku wydała na ten temat oświadczenie:
25 maja o godz. 11.20 na drodze krajowej nr 8 w miejscowości Szalejów Górny, w powiecie kłodzkim doszło do wypadku. Kierująca mercedesem kobieta z nieustalonych przyczyn zjechała z drogi i uderzyła w betonowy przepust. W wyniku wypadku kierująca pojazdem kobieta doznała obrażeń i została przewieziona do szpitala. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Kłodzku.
Kaźmierska przyznała potem, że wypadek miała z własnej winy, ponieważ nie utrzymała koniecznego dystansu wobec samochodu jadącego przed nią. W wyniku tego dramatycznego zdarzenia doznała wielu obrażeń, m.in. zmiażdżenia pięty, co do dzisiaj bardzo utrudnia jej chodzenie. Wytrzymuje jedynie pół godziny w klapkach. O ukochanych szpilkach w ogóle nie ma mowy. Celebrytka straciła także chrząstki stawowe. Codziennie nęka ją ogromny ból. Buty muszą mieć gąbkę i miękką podeszwę. W programie "Dzień dobry TVN" powiedziała, że czuje się nieatrakcyjna:
Płakałam na swoje tłuste nogi, a teraz wszystko bym dała, żeby były zdrowe. One są inne i ciągle bolą, muszę je maskować (...) ja byłam w szpilkach kozak. Nawet do dresów zakładałam 30 lat temu i wszyscy się śmiali i kiwali głowami, że psychiczna jestem. Przeżywam to bardzo. Ciężko mi z tym, czuję się mało kobieca i nieatrakcyjna. Jednak but dla kobiety to jest dużo. Są momenty u mnie, że czuję się wybrakowana. Nie będę kozaczyć, że jest okej.
Gwiazda TTV mówi, że sprawność, jaką miała przed wypadkiem, już nigdy nie wróci. Kości będą się już tylko starzeć, a degeneracja ich zniszczonych fragmentów tylko postępować. W nogach ma sztuczne więzadła i implanty. Prawa noga wciąż jest krzywa i będzie jeszcze operowana.
Dagmara Kaźmierska wystąpiła w roli opiekunki w serii TTV "To tylko kilka dni". Jej podopiecznym był 17-letni Kacper, który trzy lata wcześniej stracił nogę. Nie poddał się i dziś spełnia marzenie o byciu piłkarzem.
Kaźmierska przyznaje, że dopiero wypadek, a w jego rezultacie problemy ze zdrowiem zmieniły jej stosunek do niepełnosprawnych:
Wcześniej miałam inne spojrzenie. Kiedy widziałam kogoś na wózku - wstyd się przyznać - nie miałam głębszej refleksji, jak on sobie radzi. Dopiero później do mnie dotarło, że nogi to jest fundament, to nasz filar. Każde kalectwo jest okropne i okrutne i to się Panu Bogu nie udało - starość i choroby. Ale musi być selekcja, bo inaczej byśmy się nie pomieścili. Musimy się pogodzić z tym wszystkim i nie negować tego, co się dzieje. Ten wypadek pozwolił mi zrozumieć wszystko, jak na wózku jeździłam.
