"Kto poślubi mojego syna?" 2.12.2015, odcinek 14. Eliminacje dobiegają końca! [WIDEO]

30 listopada 2015, 20:51

Nieuchronnie nadchodzi czas rozstań i najważniejszych wyborów. Emocjonujące chwile przed Martą i jej absztyfikantami, oraz przed Darkiem, Mateuszem i kandydatkami do ich serc.

"KTO POŚLUBI MOJEGO SYNA? 2" ODCINEK 14. W ŚRODĘ, 2.12.2015 O GODZ. 20:50 W TVN!

Po ostatnich dramatycznych eliminacjach w domu Darka, stało się jasne, że dla chłopaka liczą się już jedynie dwie dziewczyny i właśnie te dwie piękności zabiera dziś w urocze miejsce pełne urzekającej przyrody. Darek spodziewał się zapewne iskrzenia na wielu frontach, ale z pewnością nie spodziewał, że on sam znajdzie się na linii ognia i to z trzech stron. Krysia bowiem ma swoją zdecydowaną faworytkę i nie przyjmuje do wiadomości sprzeciwu syna. Matczyne serce pełne najgorliwszych uczuć i najszczerszej troski mieści w sobie też wiele podejrzliwości i zastrzeżeń. Czy jednak po dzisiejszych eliminacjach Krysia będzie jeszcze mogła nazywać się najważniejszą kobietą w życiu swego syna?

SPRAWDŹ, KOGO WYBRALI UCZESTNICY!

Marta wybierze spośród dwóch młodych mężczyzn z aspiracjami. Istnieje jednak obawa, że przynajmniej jeden z nich nie jest szczery w swym postępowaniu, bo Marzena z łatwością wyczuwa fałsz. Marta natomiast, zaślepiona siłą zupełnie dla niej nowych emocji, ulokowała swe uczucia znów niezgodnie z wolą mamy. Czy to tylko chwilowe zauroczenie? A może intymny wspólny czas w romantycznym miejscu wzbudził w dziewczynie dziką namiętność, na którą nie pomogą rady mamy? Dzisiejsze eliminacje nie mogą obejść się bez skrajnych emocji, reakcja odrzuconego mężczyzny zaszokuje wszystkich.

Klęską, fiaskiem i niepowodzeniami usypane są ścieżki Urszuli, które prowadzić miały do przeforsowania swego zdania. Mateuszowi pozostały już tylko ostatnie dni, by zdecydować która z panien ostatecznie najtrwalej wryła swe inicjały w jego wielkie serce. Urszula także czuje niezwykłą presję czasu, bo jak w ciągu kilku chwil przemówić do świadomości syna, który ignorował jej rady przez ostatnie tygodnie? I czy to w ogóle możliwe, by mama była w stanie wybrać dla syna lepiej niż on sam dla siebie?