Jagiellonia przywiozła z pierwszego spotkania w Gruzji skromną, jednobramkową zaliczkę. Choć białostoczanom stuprocentowych okazji nie brakowało, jedyne trafienie zanotował Cillian Sheridan. - Analizowałem pierwsze spotkanie już na chłodno i przede wszystkim szkoda, że nie udało się tam wygrać wyżej, bo wtedy bylibyśmy spokojniejsi przed rewanżem. A tak sprawa awansu nadal jest otwarta - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
W Gruzji Jagiellonia straciła Piotra Tomasika, który nabawił się urazu stawu skokowego. - Na pewno kontuzje trochę nam krzyżują szyki, bo wcześniej wypadli nam Rafał Grzyb i Karol Świderski. A kadry nie mamy aż tak szerokiej, szczególnie, że za chwilę będziemy rywalizować na kilku frontach - mówi Mamrot. Mimo osłabień to Jagiellonia będzie zdecydowanym faworytem rewanżu.
Liga Europy. Jagiellonia Białystok - Dinamo Batumi
