W najbliższych planach Margaret jest duży festiwal w Libanie. Nawet dla niej jest zaskoczeniem, że jest tam słuchana.
- W sierpniu jestem zaproszona na jakiś duży festiwal do Libanu. Nie wiedziałem, że ktoś tam w Libanie mnie słucha, a słucha. Jak pojechałam do Włoch, to ludzie stali pod radiem, jakiś pan zdjęcia mi robił, więc faktycznie we Włoszech poszło to bardzo dobrze, byłam tam na promocji, wywiady, telewizyjne sprawy. Z tego co wiem, szykuje się kolejna ekspansja - powiedziała Margaret Afterparty.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
MARGARET O SUKCESIE SINGLA "WASTED": ŚWIAT DO MNIE DZOWNI [WIDEO]
MARGARET NIE WYKLUCZA UDZIAŁU W ROZBIERANEJ SESJI
Prawdziwym wyzwaniem jest jednak dla piosenkarki rynek amerykański.
- Zastanawiam się nad fenomenem USA. Przyjechała do mnie Rima, jest Amerykanką. Amerykanie zazdroszczą nam, Europie, że mamy piękne miasta, historię, że jesteśmy jacyś. A u nich wszystko jest wymyślone przez nich. To jest śmieszne, że my chcemy tam, a oni chcą tu. Faktycznie, też bym tam chciała, ale to jest inny level. Myślę, że to musi się najpierw gruntować w Europie, muszę się wiele nauczyć, przycisnąć tego angielskiego - przyznał skromnie Margaret.

Wideo