"MasterChef Junior 4" odcinek 5. - co się wydarzyło?
To już półmetek zmagań o tytuł MasterChefa Juniora! Tym razem kuchnia wypełniła się azjatyckimi smakami. Robaki, chrząszcze i świńskie uszy to tylko część przysmaków, z którymi musieli oswoić się zawodnicy. Młodych kucharzy wspierała zwyciężczyni 7. edycji "MasterChefa", Ola Nguyen, która za cel postawiła sobie udowodnienie, że z niecodziennych składników można przygotować pożywne i przepyszne dania. Nie było łatwo, bo dzieciaki były nieco uprzedzone. Jako inspiracje Ola zaprezentowała: sałatkę ze świerszczami i innymi robakami, pierożki z serem, sosem serowym i robakami oraz grasicę z sosem pietruszkowym i sosem z jeżyn.
Na przygotowanie dań mali kucharze mieli godzinę. W tym czasie powstały m.in. grasica z puree z pora, gulasz z serc i papryki z grzybami w śmietance z żukami, smażony móżdżek z sałatką z rukoli i robaczków, żołądki z sosem jeżynowym, pierożki z farszem z serc oraz sałatkę a'la pyszne robaczki. Trzy najlepsze dania należały do: Julii, Natalii i Olka.
W programie pojawiła się także Dominika Wójciak. Laureatka 4. sezonu "MasterChefa" przeprowadziła masterclass ze smażonych lodów, które były tematem kolejnego zadania. Konkurencja ta dotyczyła tylko trójki najlepszych kucharzy z poprzedniego zadania. Ten, kto wygrał dostał immunitet i trafił bezpośrednio do 7. odcinka. Była to Natalia. W kuchni MasterChefa Juniora pojawiła się ogromna tarta z owocami - temat ostatniego zadania. Pod koniec odcinka sytuacja w programie wymknęła się spod kontroli, a uczestników i jurorów opanowało prawdziwe słodkie szaleństwo… Wszyscy zaczęli obrzucać się kremem!
Z "MasterChefa Juniora" nikt nie odpadł!
