Elżbieta Zającówna - debiut u
Miała zostać sportsmenką, ale plany życiowe pokrzyżowała jej rzadka choroba von Willebranda, objawiająca się zaburzeniami krzepliwości krwi i powodowanymi nią nagłymi, długotrwałymi krwawieniami. Elżbieta Zającówna złożyła więc papiery na Wydział Aktorski PWST w Krakowie i już na czwartym roku zagrała u Juliusza Machulskiego w wielkim przeboju - komedii "Vabank" Natalię, dziewczynę "Moksa". Rok później wcieliła się w członkinię Żydowskiej Organizacji Bojowej w amerykańskim filmie "The Wall", a potem jeden za drugim - "Seksmisja", "Nadzór", "Vabank II czyli riposta", "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji", "07 zgłoś się". Same głośne tytuły i to na początku zawodowej drogi młodziutkiej aktorki. Elżbieta Zając przyznała w jednym z wywiadów, że ma dużo szczęścia w życiu zawodowym:
Nigdy nie należałam do osób, które desperacko szukają zajęcia, bo kiedy kończyłam pracę nad jednym filmem, od razu dostawałam propozycję kolejnej roli.
Elżbieta Zającówna i
Gdy ukończyła studia, została przyjęta na stałe do teatru Syrena. To tam spotkała satyryka Krzysztofa Jaroszyńskiego, mającego przygotować przedstawienie z jej udziałem. Odrzucił jednak możliwość zaangażowania jej do spektaklu, co Zającówna przyjęła z wściekłością. Ale kto się czubi, ten się lubi... Na przeprosiny były naręcza kwiatów i posiłki w eleganckich restauracjach, które szybko zamieniły się w randki. A te w związek i to małżeński. Urodziła się im córka Gabriela. Są razem od 40 lat. Dzielą ich różnice charakteru. Z czasem Krzysztof Jaroszyński stał się też trudniejszy w codziennym współżyciu, o czym aktorka mówiła w wywiadzie (za Fakt.pl):
Jestem niepoprawną optymistką. On to typowy choleryk. Na szczęście reaguje błyskawicznie i potrafi przeprosić za swoje zachowanie, chociaż przyznanie się do winy przychodzi mu z wiekiem coraz trudniej. I, jak to zwykle z satyrykami bywa, poczuciem humoru tryska w pracy, prywatnie natomiast jest raczej poważny.
W 1995 roku wyemitowano pierwszy sezon serialu "Matki, żony i kochanki" Juliusza Machulskiego, który okazał się ogromnym sukcesem, jakiego nikt się nie spodziewał. Zaczął się wówczas nowy rozdział w życiu zawodowym aktorki. Wystąpiła m.in. w serialach "Samo życie", "Zakręcone", "Doręczyciel".
Pod koniec lat 90. zaczęto plotkować o tym, że Krzysztof Jaroszyński zdradza żonę. Miał romanse, ale dla jednej kobiety całkiem stracił głowę. Ilona Felicjańska była wówczas o kilkanaście lat młodszą od Elżbiety Zającówny modelką, II Wicemiss Polonia 1993, współprowadziła w Polsacie, razem z Mariuszem Szczygłem, program "Na każdy temat". Jaroszyński nie krył się ze swoim afektem - wszyscy o tym wiedzieli. Zającówna mu wybaczyła, podobnie jak jego bardzo bliską relację z jedną z aktorek serialu "Daleko od noszy", którego był reżyserem i scenarzystą.
Począwszy do roku 2008 w życiu zawodowym Elżbiety Zającówny panuje stagnacja. Elżbieta Zającówna razem z Gabrielą prowadzi firmę produkcyjną, Przez lata była też wiceprezesem Fundacji Polsat.
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
