Spis treści
Monika i Robert Janowscy podzielili się patentem na udany związek
Monika i Robert Janowscy są parą od 2012 roku. We wrześniu 2013 wzięli ślub. Oboje mają za sobą nieudane związki, a ich wspólne życie także nie było usłane różami. Jednak kto, jeśli nie oni - szczęśliwi i z kilkunastoletnim stażem - może podzielić się przepisem na udany związek?
Byliśmy dzisiaj z R ,,rozjechani" po mieście za swoimi, ale około południa zadzwonił i ogłosił spotkanie na szczycie. Kiedy któreś z nas wzywa na posiedzenie, znaczy, że trzeba rzucić wszystko i się stawić. Innej opcji nie ma, choćby się paliło, waliło. Za pół godziny oboje byliśmy na posterunku w kawiarni - pisze na Facebooku Monika Janowska.
W tym samym wpisie wyjaśnia, że mają także inne sposoby na pielęgnowanie uczucia:
Wszystko, dosłownie wszystko, co się wydarza, natychmiast dzielimy między sobą. Wciąż uśmiechamy się do siebie przez telefon. Witamy w drzwiach, kiedy jedno wraca później. Ten poranny robi kawę dla leniwca. Dzwonimy do siebie milion razy w ciągu dnia, bo zapachniało wiosną, bo chlebek kupiony i mleko, poczta załatwiona, a papaja w bagażniku.
Szanują byłych partnerów i przeszłość
Pani Monika z właściwą dla siebie dojrzałością zauważa, że takie podejście do związku nie byłoby możliwe, gdyby nie wcześniejsze doświadczenia.
Nigdy nie było tak, jak jest teraz. Nie mogło być. Nie oglądamy się za siebie. Nie wspominamy. Pokornie wierzymy, że wszystko dzieje we właściwym czasie. Przyjęliśmy doświadczenie i traktujemy jako najlepsze. Bo to ,,wczoraj" zaprowadziło nas do tego ,,dzisiaj". Wtedy więc, ,,tamto", nie było przypadkowe. I nie jest takie ,,to" obecne.
Kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejściach
Wielu widzów najlepiej kojarzy Roberta Janowskiego z programem „Jaka to melodia", jednak starsi pamiętają, że sympatyczny prowadzący zaczynał jako główny bohater musicalu „Metro”. Musical bił w latach 90. rekordy popularności i rozsławił zbuntowanego rockmana. Nic dziwnego, że w tamtym czasie w nim i w jego głosie kochało się pół Polski. A wśród wzdychających do przystojnego aktora była... Monika Głodek, jego późniejsza żona. Zanim jednak się spotkali, każde z nich musiało przejść swoją trudną drogę.
Robert Janowski miał ogromne powodzenie u kobiet, ale niestety jego miłosne szczęście jeździło na pstrym koniu. Po raz pierwszy stanął na ślubnym kobiercu z Katarzyną Kalicińską, z którą ma syna, Makarego. Drugi raz ślubował Katarzynie Dańskiej i ma z nią dwie córki. Po latach wyznał, że oba małżeństwa nie były udane, a jednak wciąż miał nadzieję na prawdziwą miłość.
W tym czasie Monika Głodek przechodziła wiele trudnych chwil. Jako 20-latka wyjechała do pracy za granicę i... została uprowadzona! Przez pół roku była przetrzymywana pod Londynem i zmuszana do ciężkiej pracy. Uciekła, kiedy udało jej się ukryć w bagażniku samochodowym pewnego mężczyzny. Bez dokumentów, bez znajomych, była zdana sama na siebie.
Nie jest mi obcy głód, przez moment byłam bezdomna, a potem znalazłam dom przy stacji kolejowej dla osób tam zatrudnionych. Użyczyli mi pomieszczenie na środki czystości - wyznała w rozmowie z „Vivą”.
Internetowa zaczepka
Pani Monika nie tylko stanęła na nogi, ale udało jej się wyjechać do USA i tam zrobić karierę. Pracowała jako kostiumograf z wieloma artystami i producentami. Któregoś dnia postanowiła zaczepić w mediach społecznościowych Roberta Janowskiego, do którego wzdychała jako szesnastolatka.
Pomyślałem, że jest bardzo otwarta, czuła, wesoła - przyznał później w „Vivie” Robert Janowski.
Przez jakiś czas prowadzili korespondencyjną znajomość, bo żadne z nich nie myślało wówczas o niczym więcej. Rozdzielał ich ocean oraz morze obaw, czy jeszcze kiedykolwiek uda się zapałać do kogoś uczuciem. Spotkali się, kiedy pani Monika na krótko przyjechała do Polski. Robert Janowski przyznał później, że po tym spotkaniu od razu zakochał się do szaleństwa. To pomogło podjąć pani Monice decyzję o przeprowadzce do Polski na stałe.
Życie testowało ich miłość
Prawdziwym testem dla ich związku było oskarżenie Moniki o rzekomą kradzież futer z butiku w USA. Media nie dawały jej wówczas spokoju, a sytuacja źle się odbijała na dorastających córkach Janowskiego. Choć pani Monice udało się wygrać wszystkie sprawy, to mocno ucierpiało jej zdrowie psychiczne i fizyczne.
U mnie skończyło się to szpitalem. Ja wylądowałam w szpitalu z tak dziwnymi objawami, że lekarze nie wiedzieli, za co się wziąć - mówiła później.
Prezenter przez cały czas wspierał swoją ukochaną. We wrześniu 2013 roku wzięli ślub w Kazimierzu Dolnym. Pani Monika odnalazła się w roli macochy, bo obie córki Roberta Janowskiego zamieszkały z nimi.
Nie miało znaczenia, czy jestem ich biologiczną matką, czy nie. Miałyśmy z dziewczynami tylko siebie. I, jak w innych rodzinach, bywało różnie. Ale miałam jeden cel: wychować je w miłości i poczuciu bezpieczeństwa. Reszta wychodziła w praniu - powiedziała w rozmowie z „Vivą”.
Przez długie lata cieniem na ich małżeństwie kładły się także nękania ze strony stalkerki, która uprzykrzała im życie. Kobietę w końcu aresztowano i skazano, a Janowscy mogli odetchnąć.
Robert Janowski nigdy nie ukrywał wdzięczności za to, co zrobiła dla niego żona.
Poznałem Monikę i ona rzuciła wszystko, fajne życie w Ameryce, gdzie była ustawiona. Dla Robercika wzięła dwie walizeczki i przyjechała do rozbitej rodziny, poharatanej - wyznał w „Dzień dobry TVN".
Dziś nie ma wątpliwości, że Monika Janowska to kobieta jego życia i chętnie wyznaje jej to publicznie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl
