W filmach i serialach, tak ja w życiu, mamy odgrywają szczególną rolę. Opiekują się bohaterami, uczą ich, jak mają się zachowywać w poszczególnych sytuacjach i są zawsze, kiedy trzeba. Zdarza się także, że są nadopiekuńcze i nieco utrudniają wejście w dorosłe życie, ale nie ulega wątpliwości, że w większości przypadków sprawiają, że można poczuć się lepiej nawet w najtrudniejszym momencie.
Mama Forresta Gumpa nauczyła go najważniejszych życiowych mądrości. Natalia Boska ("Rodzinka.pl") musi okiełznać trzech dorastających synów, a Anka Kwiatkowska ("Rodzina zastępcza") okazuje czułość i zainteresowanie nie tylko swoim własnym dzieciom, ale i adoptowanym. Trudne zadanie ma też Helen Harris ("Mama na obcasach"), która nagle musi zaopiekować się trójką dzieci swojej zmarłej siostry. Przekonała się na własnej skórze, że niełatwo sprawić, aby dzieci lubiły z nią przebywać, a jednocześnie liczyły się z jej zdaniem. W "Jak poznałem waszą matkę" wszystko kręci wokół matki dzieci Teda, które poznają historię poznania się rodziców. Są także mamy, które odstają od archetypu, jak np. mama Stiflera (American Pie"), której nie oprze się nie jeden kolega syna czy mama Howarda ("Teoria wielkiego podrywu"), którą raczej się słyszy, a nie widzi...
Która filmowa lub serialowa mama jest według Was najfajniejsza?
