"Nasz nowy dom" w w Lubartowie
Mama Leny ponad rok temu wyjechała z kraju, nie wróciła, zostawiła córeczkę z ojcem i babcią. Dziewczynka, choć otoczona miłością, wychowywała się w tragicznych warunkach. Dodatkowo rodzina zmaga się ze spiralą długów, znaczną część pieniędzy zabiera komornik.
Mieszkanie było w tragicznym stanie - nie było żadnego ogrzewania, elektryczne piecyki regularnie powodowały pożary starej instalacji elektrycznej. Kaloryfery nie były podłączone do miejskiej sieci. Lena z tatą dzieliły jeden pokój. Łazienka była w dramatycznym stanie, kompletnie nie przystosowana do potrzeb rodziny. Ekipa programu chciała jak najszybciej pomóc tej rodzinie, by Lenka mogła mieć jak najpiękniejsze dzieciństwo. Kasia Dowbor widząc dramatyczną sytuację rodziny, chciała dodać im wsparcia i otuchy:
Panie Tomku naprawdę doceniam to, co pan robi. Wiem, że ciężko pan pracuje, samotnie wychowuje pan małe dziecko, co wymaga naprawdę wiele uwagi, wiele czasu, wiele poświęcenia. Widzę, że w tym mieszkaniu pan próbował cokolwiek robić. Pani Mario ciężko pani pracowała, ma pani emeryturę i teraz jesień życia powinna byc fajna, wygodna, powinna być pani szczęśliwa w tym miejscu, w którym pani jest i bezpieczna w domu, w którym pani mieszka. A tak nie jest i tak nie powinno być. Lena tu nie ma warunków do nauki, nie macie warunków do życia i do mieszkania (...) To jest stara kamienica, wy sami nie wiecie co się dzieje za ścianami, ta kamienica jest w ruinie...
Tym razem metamorfozy domu podjęli się architekt Martyna Kupczyk i Artur Witkowski z ekipą. Zobaczcie efekty metamorfozy!
