Kilka dni temu media obiegła informacja o zabójstwie 28-letniego fana Beyonce, który padł ofiarą homofobicznego ataku. O'Shae Sibley był tancerzem i choreografem. Feralnego dnia wraz z przyjaciółmi tańczył na stacji benzynowej do muzyki Beyonce. Na miejscu zjawiła się grupa mężczyzn, która kazała mu przestać, a wymianie zdań towarzyszyły homofobiczne wyzwiska. W pewnej chwili napastnik pchnął go nożem w pierś. O'Shae Sibley został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon. Poruszona tą sytuacją Beyonce oddała zamordowanemu tancerzowi hołd. Na swojej oficjalnej stronie internetowej napisała: "Spoczywaj w mocy".
Sławek Uniatowski reaguje na wiadomość o zabójstwie fana Beyonce. "I ja też nie ręczę za siebie"
Screen nagłówka z jednego z największych polskich portali pokazał na swoim profilu na Instagramie Sławek Uniatowski. Mężczyzna odniósł się do wydarzenia i skrytykował twórczość Beyonce.
-I ja też nie ręczę za siebie! Nie znoszę tej pani, Rihanny i kilku takich. Nie wiem, o czym wyją. A chciałbym, stąd moje poddenerwowanie. PS. Posłuchajcie lepiej Arethy Franklin - napisał.

Muzyk nie musiał czekać na reakcję internautow zbyt długo. Pod jego ostatnim postem na Instagramie pojawiły się komentarze oburzonych osób.
- Nie wiem, co tam wyjesz. Idę posłuchać Beyonce i Rihanny,
- Beyonce to ty do pięt nie sięgasz,
- Ale rozczarowanie,
- Okropny komentarz, którego powinien Pan się wręcz wstydzić. A jeśli Pan nie wie "o czym wyją" zawsze można udać się na lekcje języka angielskiego, może wtedy Pan się dowie. Ja np. nie wiem, o czym Pan wyje, bo Pana solowej muzyki nie znam, natomiast nie przeszłoby mi przez myśl napisać podobny komentarz, gdyby analogiczna sytuacja przydarzyłoby się miłośnikowi Pana muzyki - pisali.
Po czasie Sławek Uniatowski postanowił skomentować całą sytuację w rozmowie z Plejadą. Muzyk stwierdził, że "jego słowa zostały nadinterpretowane", a relacja miała trafić tylko do kilku najbliższych osób. Na koniec dodał, że "nie chciałem nikogo urazić, jeśli jednak tak się stało, bardzo przeprasza".
- Była to prywatna relacja, która dotyczyła moich wcześniejszych muzycznych publikacji. Miała trafić do kilku osób. Moje słowa zostały nadinterpretowane. Nie jestem fanem Beyonce, ale absolutnie nie umniejszam tragedii, która spotkała tego biednego człowieka. Osoby znające mnie bliżej wiedzą, że jestem osobą wyjątkowo otwartą i tolerancyjną. Nie chciałem nikogo urazić, jeśli jednak tak się stało, bardzo przepraszam - czytamy.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
