Lost Lost Lost jest odpowiedzią na zjawisko, wskutek którego żywotność filmów, zwłaszcza tych niewychodzących poza obieg festiwalowy, jest zaskakująco krótka, bowiem selekcjonerzy festiwali, wybierając z coraz większej liczby propozycji, skupiają się siłą rzeczy na nowościach.
W tym roku Lost Lost Lost pozostanie na marginesach – kina, świata, społeczeństwa. Pokażemy bohaterów żyjących poza głównym nurtem, rzeczywistych i mentalnych migrantów, i zasiedlone przez nich przestrzenie. W programie znalazł się m.in. czarno-biały "Krajobraz Jangcy" (A Yangtze Landscape) Xu Xina, reżysera nagrodzonego w Locarno w 2010 roku sześciogodzinnego Karamay. Film z pogranicza dokumentu i fabuły pokazuje brzegi wielkiej chińskiej rzeki, oglądane z pokładu majestatycznie pokonującej kolejne kilometry barki. Chłodny, statyczny obraz współczesnych Chin został tu zestawiony z portretami ludzi zapomnianych i wykorzenionych wskutek przemian ostatnich dekad. Ta apokaliptyczna wizja wykluczenia z nowoczesności i świata, który wypadł z formy, przypomina wczesne dzieła Jia Zhang-ke czy Artura Aristakisiana.
Lost Lost Lost to także powrót do twórców, którzy od lat kojarzą się z ideą festiwalu Nowe Horyzonty. W tym roku zobaczymy kolejny film Nicolása Peredy, jednego z najciekawszych młodych reżyserów z Meksyku. Prezentowane już na festiwalu filmy Perpetuum mobile, Lato Goliata i Nieobecni dowiodły, że choć Peredę często zalicza się do nurtu slow cinema, to reżyser za każdym razem eksperymentuje i podąża w zaskakującą stronę. Nie inaczej jest w przypadku "Minotaura" (Minotauro), inspirowanej słynnym filmem Zeszłego roku w Marienbadzie Alaina Resnais’go historii trójkąta miłosnego z Gabino Rodriguezem, ulubionym aktorem Peredy, w jednej z ról.
O związkach i cielesności opowiada też "Gardło, serce, brzuch" (Gorge coeur ventre) Maud Alpi, laureatki Nagrody Louisa Delluca w 2016 roku. W swoim odważnym debiucie reżyserka przedstawia ubojnię zwierząt z trzech perspektyw – przewożonych ciężarówkami krów, które przeczuwają, co je czeka, psa, który krąży nerwowo po korytarzach, węsząc śmierć, i jego pana – pracownika rzeźni, któremu trawka pozwala uciec przed rzeczywistością. W przeciwieństwie do Ildikó Enyedi reżyserka nie sięga po konwencję baśni, lecz łącząc surrealizm przestrzeni, w której mechanicznie zadaje się śmierć, z ostrością dokumentalnego spojrzenia, zadaje pytanie: czy w miejscu kaźni jest możliwa empatia?
Karnety na festiwal dostępne są na stronie nowehoryzonty.pl. Na 18. edycję imprezy zapraszamy w dniach 26 lipca – 5 sierpnia 2018.
RELACJA Z PLANU FILMU "KOBIETY MAFII"
